- Nie gra pan w teatrze, filmie, co więc, oprócz grania w kwartecie, pan teraz robi?
- Napisałem dwa scenariusze. Trochę uczę. Jeżdżę więcej na motorze...
- A film? Żaden pana nie kusi?
- Jeśli kręci się komedie Machulskiego... Trudno znaleźć się w tym sektorze.
- Wziął pan udział w reklamie, choć sam niedawno grzmiał na kolegów aktorów, którzy w nich występują. To jakaś dwoistość...
- To była prowokacja, mam nadzieję, że ludzie to zrozumieli. To nie była reklama środka na zaparcia, który jakaś pani poleca innym paniom. Zresztą, pół roku trwały rozmowy, zanim się zgodziłem.
- Wzbogacił się pan na tej reklamie?
- Nie, byłem i jestem człowiekiem bogatym.
- Czy słyszał pan po niej głosy krytyki ze strony kolegów?
- Nie.