Krzysztof Pieczyński w "Skandalistach" wystąpił w sobotę 20 stycznia 2018 roku, czyli kilka dni po tym, jak do sieci trafiła informacja o jego pobiciu w centrum Warszawy. Jak ustalił portal wPolityce.pl, bójka w której uczestniczył Krzysztof Pieczyński ma drugie, ukryte dno, gdyż mężczyzna, który zaatakował aktora cierpi na manię prześladowczą. Tymczasem na profilu gwiazdora "Na dobre i na złe" oraz "Belfra" znalazło się zupełnie inne wytłumaczenie tej sprawy. Pieczyński opublikował na Facebooku wpis, w którym zasugerował, że napastnik był katolikiem i "współczesnym patriotą": - Podobni do niego mają dość nienawiści, żeby nieść przed sobą krzyż i chrystianizować Europę. Myślę, że ludzie podobni do niego są współczesnymi patriotami, katolikami oraz przyszłymi członkami Obrony Terytorialnej zakładanej przez ministra Macierewicza - czytamy na profilu aktora.
Krzysztof Pieczyński w Skandalistach krytykuje kościół
Tak się złożyło, że do pobicia Pieczyńskiego doszło tuż przed emisją programu "Skandaliści" w Polsat News. Aktor znany jest ze swoich wyrazistych poglądów. Mocno sprzeciwia się PiS-owi i kościołowi katolickiemu, czemu dał wyraz podczas rozmowy z prowadzącą talk-show, Agnieszką Gozdyrą. Gwiazdor skrytykował w nim działania kościoła katolickiego, uderzając przy tym w samego papieża Franciszka I
- Kościół przy pomocy sfałszowanych dokumentów, zbrodni, nacisków politycznych, szantażu uzyskał to, że ma związek z bóstwem. Tego związku Kościół nie ma i dlatego papież jest takim samym człowiekiem, takim samym urzędnikiem z sekty religijnej, jak każdy inny urzędnik, czy to prezydent państwa, czy pracownik jakiejś korporacji - mówił w programie Skandaliści.
Zdaniem Pieczyńskiego papież powinien stanąć przed Trybunałem w Norymberdze, aby odpowiedzieć za wszystkie zbrodnie kościoła katolickiego popełniane na przestrzeni wieków.
- To jedyne miejsce, które pasuje do rozmiarów zbrodni popełnionych przez Kościół - ocenił w Skandalistach Krzysztof Pieczyński. Aktor ocenił, że powinno dojść do "rozwiązania sekty chrześcijańskiej, rozwiązania Kościoła katolickiego". Pieczyński podkreślał szczególnie winę Inkwizycji, która wymordowała miliony ludzi.