Batalia o alimenty na syna Krzysztofa Rutkowskiego
Jak informowaliśmy jako pierwsi w "Super Expressie", nieślubny syn Krzysztofa Rutkowskiego, niespełna 16-letni Alexander, ma dość migania się ojca od uczestniczenia w wydatkach na jego życie i edukację. Do tej pory Rutkowski płacił na syna 2 tysiące złotych miesięcznie, teraz ten domaga się przed sądem 30 tysięcy. Jak przekonuje jego mama - Natasha Zych - patrząc na wystawny styl życia Rutkowskich i wydatki, którymi chwalą się w mediach, nie powinno to być problemem...
Zobacz również: Nieślubny syn Rutkowskiego pozwał go na 5 milionów! Chce alimentów i odszkodowania
Z kolei Krzysztof Rutkowski w rozmowie z "Pudelkiem" twierdzi, że on ze swojej strony składa wniosek o... obniżenie alimentów.
- Żądania, które w tej chwili są z jego strony pod moim adresem, są niczym innym, jak wyłącznie próbą pewnego rodzaju szantażu ekonomicznego wobec mnie, ponieważ my również wystąpiliśmy o obniżenie alimentów, o czym wie Joanna
- powiedział Rutkowski. Zapytaliśmy, co na to matka Alexandra.
- Z 2 tysięcy? To niezłe pośmiewisko. Powodzenia. Żaden sąd mu tego nie klepnie. Przy tym, co on sobą reprezentuje, co twierdzi, jak się obnosi
- powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" Natasha Zych. Faktycznie - Krzysztof Rutkowski co i raz pozuje w nowych, drogich marynarkach (ta z głównego zdjęcia to Gucci - za około 13 tysięcy złotych), przy kolejnych nowych autach, którymi obdarowuje swoją aktualną rodzinę - żonę, Maję Rutkowski, i Juniora.
Zobacz również: Krzysztof Rutkowski kupił sobie 19. samochód. Jest wart tyle, co dom w dużym mieście! Żona musiała go za to wycałować
Krzysztof Rutkowski chce wydziedziczyć syna
Okazuje się jednak, że Krzysztof Rutkowski nie tylko chce obciąć drugiemu synowi kwotę alimentów, ale też... wydziedziczyć go, bo jest "niewdzięczny".
- Syn Joanny, o czym jeszcze nie wie on i jego matka, a dowie się za pośrednictwem Pudelka, został przeze mnie wydziedziczony w całości za niewdzięczność. Gdyby doszło do dramatu mojej śmierci, nie dostanie nic, ponieważ już w tym momencie został przeze mnie złożony akt wydziedziczenia go w całości
- powiedział Rutkowski "Pudelkowi". To z kolei wyśmiała w rozmowie z nami była partnerka "detektywa", przekonując, że nie myśli o spadku. Jej zdaniem nie ma zresztą podstaw prawnych do wydziedziczenia.
Zobacz również: Rutkowski i afera o alimenty. 6 lat nie wiedział o synu?! "Nikt mnie nie zmusi, żebym go kochał"
Była Rutkowskiego: nie czyham na jego śmierć, życzę zdrowia
- Nie czyhamy na jego śmierć, co zarzucił Alexandrowi. Zresztą to jest jedna z przesłanek pozwu o ochronę dóbr - że zarzucił to synowi. My życzymy mu długiego zdrowia i domagamy się zapewnienia potrzeb dziecka bieżących. Może sobie wydziedziczać i robić co tylko chce... przesłanki do wydziedziczenia muszą być spełnione, a Aleksander ich nie spełnia
- przekonuje Natasha Zych w rozmowie z "Super Expressem". Warto dodać, że ma ona wykształcenie prawnicze i wylicza:
- Wydziedziczenie dziecka oznacza pozbawienie go prawa do zachowku, czyli części spadku, którą normalnie by otrzymało. Można to zrobić tylko w ściśle określonych przypadkach, które reguluje Kodeks cywilny (art. 1008 KC). Wydziedziczenie jest możliwe, gdy dziecko:
Dopuściło się względem spadkodawcy lub jego bliskich umyślnego przestępstwa (np. przeciwko życiu, zdrowiu, wolności lub rażącej obrazy czci), uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych (np. nie interesuje się nim, nie pomaga w chorobie, zerwało wszelkie kontakty bez powodu) lub postępuje w sposób rażąco sprzeczny z zasadami współżycia społecznego (np. prowadzi niemoralne, patologiczne życie – jest uzależnione od alkoholu, narkotyków, prowadzi działalność przestępczą). Chyba oczywiste, że Olek żadnej z tych przesłanek nie spełnia.
- zapewnia matka Alexandra Rutkowskiego w rozmowie z nami i podsumowuje:
- Wydziedziczenie musi być zawarte w testamencie i jasno uzasadnione. Spadkodawca nie może wydziedziczyć dziecka z powodów błahych, np. konfliktu rodzinnego czy różnicy poglądów. Jeśli dziecko zostało wydziedziczone, jego zstępni (np. wnuki spadkodawcy) zachowują prawo do zachowku.
Rutkowski już kiedyś chciał zmniejszenia alimentów
Matka Alexandra przypomniała też, że Rutkowski już kiedyś - kilka lat temu - próbował wnieść o obniżenie alimentów na syna. Wnioskował wtedy o zmianę z 2 tysięcy złotych miesięcznie na 1500 zł. Natasha Zych w rozmowie z nami zaznaczyła, że sama szkoła chłopca to koszt 1000 złotych. Sąd już wtedy odrzucił wniosek "detektywa", więc prawniczka przewiduje, że teraz będzie tak samo.
Przypomnijmy - Krzysztof Rutkowski twierdzi, że 16-letni Aleksander to "wypadek towarzyski" i że 6 lat nie wiedział, że w ogóle ma syna. Natasha Zych z kolei przekonuje, że z Rutkowskim była w normalnym związku, wiedział o ciąży, a 6 lat zajęło mu... ustalenie ojcostwa przez badanie DNA.
- O tym, że jest ojcem Alexandra, wiedział od samego początku, jeszcze jak byłam w ciąży
- mówiła niedawno, wspominając, że Rutkowski nie chciał się stawić na badania DNA. Dopiero za trzecim razem miał przyjść na wskazany termin i wówczas potwierdzono, że jest ojcem Alexandra.