Krzysztof Rutkowski: raz piwko raz kielich
Tym razem Krzysztof Rutkowski faktycznie dał czadu... Kiedy przy jednym stole spotkało się dwóch Krzysztofów, toastom nie było końca! Zimne piwko poszło w ruch. - Była mega impreza. Wznosiliśmy toasty za szczęście i nasze kolejne sukcesy, ponieważ spotkali się przy jednym stole ludzie sukcesu, którzy nie siedzą w miejscu, ale myślą o przyszłości i kolejnych biznesach – opowiada „Super Expressowi” Krzysztof Rutkowski, który tej nocy miał z Krzysztofem Gojdziem wiele tematów do obgadania. Aż nocy było mało! - Do hotelu wróciliśmy o trzeciej nad ranem z moją kochaną żoneczką – mówi wyraźnie zadowolony detektyw.
Rutkowski i Gojdź mają wspólne plany. Niebawem spotkają się w USA
Celebrytom przy rozmowach i piwku towarzyszyła Maja Rutkowski. Cała trójka ma już wspólne plany na wakacje. - Poznaliśmy się z Krzysztofem dawno temu, a teraz nadarzyła się okazja, by trochę pogadać i odnowić naszą przyjaźń. Ustaliliśmy, że jak będziemy lecieć do Hollywood, to na pewno Krzysztofa odwiedzimy, ponieważ nas zaprosił – zdradza Rutkowski.
Imprezowa wiosna Rutkowskiego
Krzysztof Rutkowski i jego rodzina w tym roku mieli wiele okazji do świętowania. Szerokim echem w mediach odbyło się pełne przepychu i bogactwa przyjęcie weselno-komunijne. Tym wydarzeniem żyła cała Polska! W maju Rutkowski po raz drugi stanął na ślubnym kobiercu ze swoją ukochaną żoną Mają. Para odnowiła przysięgę małżeńską, tym razem przed księdzem. Jednocześnie małżonkowie wyprawili przyjęcie komunijne swojego syna Krzysztofa Rutkowskiego Juniora (10 l.), który do sakramentu przystąpił następnego dnia. Odnowienie przysięgi małżeńskiej Rutkowskich, połączone z komunią świętą ich syna odbyło się z prawdziwą pompą. Oszałamiający przepych, zapierająca dech w piersiach sceneria, drogie prezenty, cuda na talerzu i tir pełen kwiatów. Takich luksusów mogłyby im pozazdrościć nawet gwiazdy światowego formatu. Impreza kosztowała ok. 500 tys. zł. Krzysztof nie szczędził grosza na przyjęcie. - Impreza była godna Hollywood, a nawet przewyższająca, bo nie sądzę, żeby w Hollywood ktoś zamówił tira kwiatów z Holandii… Jesteśmy bardzo zadowoleni – mówił „Super Expressowi” Krzysztof Rutkowski, który nie tylko wydał majątek na całą oprawę, ale też podarował synowi samochód wyścigowy marki BMW E36 z silnikiem E46 za ok. 200 000 zł. Auto ma 400 koni mechanicznych. 10-latek już za chwilę zasiądzie za jego kierownicą, ale spokojnie, tylko w przeznaczonym do tego miejscu.