- Po otrzymaniu listu złożyłem zawiadomienie na policji oraz do prokuratury - mówi nam pan Krzysztof i dodaje: - Pani Joanna Z., czyli Natasza, przez 6 lat w żaden sposób nie występowała o uznanie ojcostwa, aż tu nagle przypomniała sobie, że miała ze mną kontakt i uznała, żebym przyjął ojcostwo. Jeśli tego nie przyjmę, to ona zacznie wojnę medialną, zacznie chodzić do gazet i telewizji i zniszczy moje sukcesy zawodowe oraz dobrą opinię, co doprowadzi do rozbicia mojej rodziny.
Maja Plich (30 l.), od 4 lat partnerka detektywa i matka ich synka Krzysia (2 l.), nie rozumie zachowania kobiety. - Ona chce zniszczyć wizerunek Krzysztofa, zniszczyć naszą rodzinę. Sama jestem matką i bardzo się dziwię kobietom, które rodzą dzieci, mając liczne kontakty z mężczyznami i potem muszą robić badania, by po kolei wykluczać kandydatów na ojca tych dzieci. Pani Nataszy zajęło to aż 6 lat, mnie tylko jest żal takich dzieci - mówi nam Plich. Rutkowski cieszy się, że żona ma do niego zaufanie. W końcu odkąd jest mężem i ojcem, zmienił się nie do poznania. - Moja żona traktuje te kobiety jako wariatki. Uspokoiłem się, i to bardzo. Nie chcę, żeby mój juniorek się mnie wstydził i do tego nie dopuszczę. Nie chciałbym zepsuć tego, co mam - zapewnia.