Krzysztof Skórzyński to dziennikarz, którego nie trzeba przedstawiać. Jego twarz znają i ci, którzy dawniej oglądali go w TVN24, i ci, którzy teraz o poranku włączają "Dzień dobry TVN". Skórzyński stworzył duet prowadzących najpierw z Małgorzatą Rozenek, później z Ewą Drzyzgą. Świetnie sprawdza się w programach na żywo, choć kiedyś planował zupełnie inną ścieżkę kariery.
Dziennikarz myślał o tym, by poświęcić się wierze i zostać księdzem. Na szczęście dla widzów do tego nie doszło. Plan z głowy wybiła mu miłość. Skórzyński poszedł na pielgrzymkę, gdzie poznał dziewczynę, z którą zapragnął spędzić życie.
Zobacz także: Kto będzie prowadził "Dzień dobry TVN"? Znamy nazwiska. Oto nowe duety prowadzących
Krzysztof Skórzyński był o krok od decyzji, by zostać księdzem. Nie udało się
Skórzyński był i jest wierzący, został wychowany w wierze i nigdy, mimo kryzysów, nie odszedł od Kościoła. Przez wiele lat był ministrantem. Ale plan, by zostać księdzem i tak spełniać się zawodowo, szybko spalił na panewce. Na jednej z wypraw pielgrzymkowych Krzysztof poznał Anię, która teraz jest jego żoną.
Prawie zostałem księdzem. To było wiele lat temu. Nie jest tajemnicą, w żadnym wywiadzie tego nie ukrywałem, że jestem osobą wierzącą - mówił Plejadzie.
Teraz Skórzyński potrafi oddzielić wiarę od Kościoła. Temu ostatniemu patrzy na ręce i, gdy trzeba, otwarcie go krytykuje.
Jestem wierzący, mimo mojego krytycznego, a czasami nawet skrajnie krytycznego stosunku do instytucji hierarchicznej Kościoła katolickiego, czemu nie raz dawałem wyraz w moich felietonach w pracy zawodowej. To się da rozdzielić i ja to robię w moim życiu. Dorosłość jest związana z tym, że człowiek uczy się tolerancji. Oprócz tego, że jestem wierzący, uważam się za człowieka skrajnie tolerancyjnego, co też często przeszkadza w Kościele hierarchicznym, kiedy słyszę biskupów, którzy w wielu sprawach wypowiadają się tak, że mi uszy więdną - dodał.
Zobacz także: Drzyzga i Skórzyński przebrali się za postacie z Diuny. Widzów aż skręciło z żenady. "Odłączam kablówkę"
Skórzyński jest ojcem trójki dzieci. Wychowuje je w wierze
Krzysztof i Anna stanowią zgraną parę. Razem wychowują Antka, Helę i Marysię. Ich dzieci mają 15, 13 i 7 lat. Są w wieku szkolnym, udzielają się też w Kościele.
Ksiądz Maciek ode mnie z parafii, który opiekuje się ministrantami, spytał, czy chce nim być. Antek miał 7 lat, był rok przed I Komunią i raczej krępował się otoczenia. To go ośmieliło. Dzisiaj jest bardzo aktywny. Mój parafialny kościół ma dla dzieci dużą ofertę [...] A córka w scholi śpiewa! Nie dosięga do mikrofonu, bo jest mikrutka, była wcześniakiem. Śpiewa do statywu – ale śpiewa! - opowiadał Skórzyński w rozmowie z portalem Aleteia.
Zobacz także: Znów wielka rewolucja w "Dzień dobry TVN"! Zwolnili wielkie gwiazdy, a teraz coś takiego
Zobacz więcej zdjęć. Krzysztof Skórzyński chciał być księdzem. Wylądował w "Dzień dobry TVN"