- Jeżdżę na nartach od dziecka. Franek pierwszy wyjazd na narty zaliczył już, jak miał 1,5 roku. Zjeżdżałem z nim, mając go w specjalnym nosidle na plecach. Dziewczynki zaczęliśmy stawiać na nartach, jak miały po 3 lata. Mania w wieku 5 lat już jeździła samodzielnie. Teraz możemy szusować całą rodzinką - opowiada nam Ziemiec.
Na miejsce swojego odpoczynku rodzina Ziemców wybrała Krynicę-Zdrój, niedaleko Nowego Sącza.
- Jeździmy tam co roku, od kilku lat. Tam nie ma tłoku i jest miła atmosfera - dodaje i zaznacza, że jest dumny z wyczynów narciarskich swoich dzieci. - Chciały zwiedzić czarną trasę na Jaworzynie, ale im na to na razie nie pozwoliłem. Mimo że pewnie by sobie dały radę, a ja tym bardziej. I to jest niezwykłe uczucie, że można się ścigać z własnymi dziećmi - zachwyca się dziennikarz.
Taki wyjazd z całą rodziną na narty w polskie góry jest dość kosztowny. Konkurencyjne ceny mają alpejskie kurorty.
- Niestety, jak na warunki, które oferują nasze góry, to ceny nie są już tak bardzo atrakcyjne. A w kryzysie narciarzy na wyciągach coraz mniej, więc trzeba wspierać górali. Dlatego pewnie za rok też pojedziemy do Krynicy - obiecuje Ziemiec.