Stwierdził, że musi być blisko żony i dziecka, a to oznacza tylko jedno - koniec pełnego ryzyka życia pilota helikoptera stacjonującego w bazie w Anglesey. A przecież William nieraz dał dowód tego, że sprawdza się w tym zawodzie tak dobrze,
jak na mężnego księcia przystało. Raz po raz słychać było o jego bohaterskich czynach i kolejnych uratowanych poddanych. Teraz przed nim nowa misja - wychować córkę na przyszłą królową angielską.