Już w 2015 r. małżonkowie mieli pokłócić się o sprawy związane z przyjmowaniem uchodźców z krajów muzułmańskich. Lis miał być zaskoczony poglądami żony, która sprzeciwiała się takiemu rozwiązaniu. - Między Hanią a Tomkiem wywiązała się dyskusja i żadne nie chciało przyznać racji partnerowi - opisywał wtedy tygodnik "Na żywo". Wtedy też po raz pierwszy pojawiły się plotki, iż małżonkowie nie mieszkają razem.
W 2016 r. salonami Warszawy wstrząsnął wywiad, którego Hanna Lis udzieliła magazynowi "Viva!". Było to niedługo po tym, jak straciła pracę w TVP, a jej mąż swój autorski program. - Utrata pracy i środków do życia, bo wbrew temu, co się mówiło, nie dostałam żadnej odprawy, nie jest czymś szczególnie przyjemnym, gdy ma się na utrzymaniu dwoje dzieci i chorą mamę - wyznała Hanna. Natychmiast zaczęto spekulować, że Lis nie pomaga swojej żonie, bo nie są już razem, albo mają poważny kryzys. Znajomy pary uspokoił jednak w magazynie "Flesz", że chodziło o kryzys związany z chorobą, a potem śmiercią mamy Tomasza.
Rok 2017 przyniósł kolejne rewelacje. W październiku "Na żywo" zasugerowało, że małżonkowie nie mieszkają razem od 9 mies. Wszystko przez przegrany przez showmana proces z Krystyną Pawłowicz (66 l.). Dziennikarz twierdził bowiem, że nie wiedział o nim, bo zawiadomienia wysyłane były na zły adres. Sąd natomiast wyjaśnił, że pięć zawiadomień odebrała Hanna Lis w ich wspólnym domu...
Początek tego roku przyniósł nam kolejną "sensację". Magazyn "Flesz" napisał, że para nie mieszka razem, a Hanna Lis miała opuścić dom w Konstancinie i zamieszkać w Warszawie. Podobnie zrobił Tomasz Lis, który podobno pomieszkuje w okolicach warszawskich Łazienek.
Żadne z nich na razie nie skomentowało doniesień medialnych. Pozostaje zatem pytanie - komu zależy na tym, aby ich tak niszczyć?