Joanna i Paweł poznali się w 2002 r. na planie serialu „Kasia i Tomek”, oficjalnie zaczęli pokazywać się dwa lata później. Od tamtej pory byli nierozłączni. Na początku lipca 2008 r. zostali rodzicami bliźniaków: Jana (10 l.) i Franciszka (10 l.). Jednak nigdy nie zdecydowali się na ślub. Ostatnio widujemy ich na ekranach telewizorów w reklamach sieci telefonii komórkowej. Można powiedzieć, że na pierwszy rzut oka jest wszystko w porządku. Ale z tego co czytamy w internecie, jest zupełnie inaczej.
Ponoć od jakiegoś czasu mają mieć kryzys. Jak to wywnioskowano? Para rzadko pokazuje się na imprezach razem. Ostatni raz w lutym tego roku. Pawła miało zabraknąć na urodzinach aktorki, a głównym powodem konfliktów miała być jej kariera filmowa. Aktor podobno miał dość zajmowania się domem samemu.
Co wnikliwsi zawistnicy analizowali wywiady tej gwiazdorskiej pary. Ona mówi o nim „ojciec moich dzieci” i ogólnie unika tematu o partnerze. On natomiast przyznał ostatnio, że „nie ma żony” i „mentalnie to cały czas ma jedną walizkę. Niech tam sobie stoi. Zawsze trzeba być spakowanym”.
Pojawienie się na pokazie filmu „Kler” z poznanianką o imieniu Ewa podgrzało atmosferę. Wulkan plotek wybuchł. Niektórzy zastanawiają się, czy nie jest to akcja mająca pozbawić ich intratnej reklamy, a przecież w grę wchodzi milion złotych.
Medioznawca dr Wojciech Szalkiewicz (52 l.) nie ma wątpliwości, że hejt w internecie ma na celu zniszczenie ich kariery. – Po to ludzie wyrażają niepochlebne opinie, żeby komuś dokuczyć, zaszkodzić, jakbyśmy tego nie ujęli. Hejt w pewnym stopniu może być zjawiskiem groźnym. Sprowadza się do wyśmiewania, ośmieszania, wyszydzania. Hejt w internecie to jest inna forma tych zjawisk – tłumaczy „Super Expressowi"