Czyżby aktorka i modelka Liz Hurley (43 l.) miała poważną potyczkę czymś twardym? Rany na jej knykciach u lewej ręki wskazują na jakiś wypadek. Nie wygląda to, jakby kogoś uderzyła, raczej "ofiarą" padło... coś. Stawiamy na ścianę albo niefortunny upadek. Sądząc po minie aktorki, jest w naprawdę złym humorze.
Na miejscu Liz nie przejmowalibyśmy się tak bardzo. Co prawda znane powiedzenie, że "do wesela się zagoi" jest w jej przypadku mocno nieaktualne, ale za to mąż z pewnością coś na te rany poradzi.