Kto szukał haków na Kammela?

2009-11-19 16:09

Afera odebrała mu pracę i nadszarpnęła wizerunek. Po kilku miesiącach od jej wybuchu Tomasz Kammel (38 l.) wciąż szuka tych, którzy chcieli go zniszczyć.

Nie było żadnej afery, Katarzyna Niezgoda (40 l.) straciła pracę w banku z zupełnie innych powodów, wszystko to kłamstwa wykreowane przez "mało znaną, rozpoznawalną tylko w wąskich kręgach gazetę", która zresztą już musiała wydrukować przeprosiny i sprostowanie - tak twierdzi Tomasz Kammel w wywiadzie dla "Vivy".

Zapomniał tylko dodać, czego dotyczyły przeprosiny. Wyjaśniła to "mało znana gazeta", czyli "Puls Biznesu". Dziennik musiał przeprosić, bo podał, że Kammel wynajął koleżance Niezgody z pracy mieszkanie po cenie odbiegającej od rynkowej. Powierzchnia mieszkania była jednak większa niż podano w artykule. "Przeprosiliśmy. Za to i tylko za to" - pisze "PB".

Natomiast jeśli chodzi o powody, dla których Niezgodę zwolniono z pracy, przypomnijmy, że prokuratura wciąż sprawdza, czy partnerka Tomasza Kammela nie działała na szkodę banków, w których pracowała.

Tomek wciąż jednak szuka spisku. I chyba znalazł winnych.

- Ojciec nieraz opowiadał mi, jak to gazety bulwarowe gromadzą grube archiwa poświęcone znanym ludziom, coś na wzór akt personalnych - stwierdził w rozmowie z "Vivą".

Tomku, tata minął się z prawdą. Nie ma żadnych akt, nikt nie szuka haków. To zresztą niepotrzebne - co tydzień w jakiejś gazecie gwiazdy same dostarczają ciekawych tematów opowiadając swoje "prawdziwe historie".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki