Lider Elektrycznych Gitar zdobył się ostatnio na wiele szczerości. Kuba Sienkiewicz (54 l.) wyznał, że był uzależniony od leków. Okazuje się, że w tamtym okresie omal nie zabił kobiety, która weszła mu na pasy. Kiedy pracował jako lekarz, często brał dodatkowe dyżury i wizyty domowe. Był przemęczony, a na dodatek uzależniony... "Kobieta miała przez kilka tygodni obrzęk nóg, a potem wszystko zeszło. Więc ostatecznie wydarzenie to nie zakończyło się tak strasznie, jak się zapowiadało" - opisuje muzyk w swojej autobiografii "Kubatura, czyli elektryczne wagary". Wtedy, jak przyznaje, nastąpił u niego moment zwrotny. "Dotarło do mnie, że to prowadzi do takich skutków, jak ten wypadek, i że muszę zwolnić" - wspomina Sienkiewicz.
Zobacz: Kuba Sienkiewicz przyznał, że był ćpunem!
Polecamy: Alkohol piję często, ale za to ostrożnie