W ostatnim odcinku KUBY WOJEWÓDZKIEGO w programie pojawił się Arkadiusz Jakubik i Marek Raczkowski. Pierwsza część show poświęcona była aktorowi, który opowiadał o swojej pracy na planie filmu Drogówka. Po przerwie na skórzanej kanapie usiadł Raczkowski, z którym Wojewódzki rozmawiał o jego autobiografii - Książka, którą napisałem, żeby mieć na dziwki i narkotyki.
Nie trudno zgadnąć, że Wojewódzki od razu zainteresował się jej tytułem i zapytał swojego gościa, czy często korzysta z usług prostytutek, do czego niedawno się przyznał.
- Ja nie przypominam sobie, żebym w ogóle był. Ja raczej zapraszam czasem do domu koleżanki moje. To jest kwestia estetyczno-higieniczna. Domy publiczne to nie są miejsca, które wyglądają jakoś tak zachęcająco, żeby tam być.
Raczkowski stwierdził, że w domach publicznych jest brudno, dlatego też woli zapraszać koleżanki do siebie.
- Ja jestem już w tym tak zaprawiony, że ja mam swoje różne koleżanki, które na ogół są moimi znajomymi i na przykład sprzątają mi mieszkanie, bo ja mieszkam sam.
Wojewódzki drążył temat i wyraźnie zachęcał do zwierzeń trochę skrępowanego gościa. Po chwili dowiedzieliśmy się, że za seks, który Raczkowski nazywa sprzątaniem, czasem musi zapłacić nawet kilka stówek.
- No, od razu zaczyna sprzątać. Bo chodzi o to, żeby szybko posprzątała, bo jednak to jest drogie. To jest najdroższe sprzątanie, jakie można sobie wyobrazić. Najtańsze sprzątanie to jest stówka za godzinę plus dojazd, ale są droższe sprzątania - 300 za godzinę - tłumaczył Raczkowski.
Kuba nawiązał także do drugiej części tytuły książki swojego gościa. Okazało się, że Raczkowski popalał sobie, ale przestał, bo po prostu mu się to znudziło, co bardzo zdziwiło prowadzącego.
- Może to dlatego, że ja jednak dużo kleju wącham, ponieważ nieustannie kleję jakieś rzeźby.