Z okazji urodzin Zofia Zborowska-Wrona zorganizowała zbiórkę na pomoc chorym dzieciom. „Ja zawsze zbierałam na zwierzęta, ale w tym roku moje serce jest w trochę innym miejscu… nadal kocham zwierzaki miłością szczerą i ogromną, ale fakt, że niecały rok temu zostałam mamą, sprawił, że zupełnie inaczej zaczęłam postrzegać otaczający mnie świat. (…) Zbieramy pieniądze na leczenie siedmiu pacjentów Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie – cierpiących na mięsaka Ewinga” – czytamy w opisie zbiórki.
W ostatnim odcinku programu Kuby Wojewódzkiego aktorka wspomniała o zbiórce, a ten zadeklarował, że wpłaci 10 tys. zł. Kilka dni po nagraniu odcinka wpłata się nie pojawiła. „Kuba, czekam na te obiecane 10k” – napisała po programie Zborowska-Wrona na swoim Instagramie.
Uważnie przyglądaliśmy się zbiórce i wpłata od gwiazdora TVN pojawiła się dopiero w środę po południu. "Może i cham, ale słowny" - skomentowała Zofia. Pytanie – czy gdyby nie jej ponaglenie, zrobiłby to? Ostatnio mówi się, że firma, której jest współwłaścicielem, nie jest w najlepszej kondycji...
On sam także ma problemy z prawem.