Marcin Różalski, znany też jako Różal, był gościem wtorkowego odcinka Kuby Wojewódzkiego. W ciągu pierwszych 20 minut programu zawodnikowi udało się sprowokować prowadzącego do walki. Nie była to jednak zwykła bójka. Zawodnik MMA rzucił Wojewódzkiemu propozycję nie do odrzucenia:
- Jeżeli dasz mi 100 tysięcy na fundację, daję ci 30 sekund bicia, kopania, skakania po mnie. Mogę się pociąć i krwią podpisać - zadeklarował Różalski. - Słowo honoru. Na śmierć mojej córki przysięgam.
Kwota przekonała Kubę Wojewódzkiego, który znany jest z tego, że lubi chwalić się wypchanym portfelem. Prowadzący przyjął zakład, który został "przyklepany" uściskiem dłoni. Wojewódzki i Różal ustalili, że kwota zostanie przelana na konta fundacji AST i Tara, których Różalski jest samozwańczym ambasadorem. Zakład został zrealizowany na końcu programu. Kuba Wojewódzki na wizji zaczął okładać pięściami zawodnika MMA. Wysiłki dziennikarza nie zrobiły na Różalskim większego wrażenia.
- Jak uprawiam seks z moją kobietą, to moje psy mocniej ogonami machają - podsumował uderzenia Wojewódzkiego Różalski.
- Bardzo ci dziękuję, uważam, że uczciwie zarobiłeś 100 tysięcy na fundację z moich prywatnych pieniędzy - powiedział na koniec Wojewódzki.
Showman zrealizował obietnicę, o czym już po zakończeniu odcinka poinformował Różalski.
- To, co zrobił Kuba ścina z nóg. Dziękuję Mu bardzo i zachęcam do brania przykładu - napisał na swoim Facebooku Różalski.
ZOBACZ: Satanista, który trenuje Popka. Kim jest Marcin Różalski? [ZDJĘCIA]