Kuba Wojewódzkiw magazynie EXKLUSIV udzielił wywiadu, w którym wylał swoje żale na polskich nacjonalistów, antysemitów i narodowców:
- Jak się patrzy na prawicę i lewicę na Zachodzie, różnice są niewielkie, u nas to jest przepaść. Patriotyzm jest przymiotem ludzi małych i mściwych. Boję się słowa patriotyzm. Kiedy naprzeciwko domu mojej mamy postawiono pomnik Dmowskiego, który słowo naród odmieniał przez wszystkie przypadki, to ścierpła mi skóra. Czytaliście "Myśli nowoczesnego Polaka"? On tam podjął się analizy fenomenu Hitlera, który robiąc porządek we własnym kraju, musiał wyrzucić z niego Żydów. Ten agresywny facet stoi sobie teraz naprzeciwko Łazienek Królewskich. I się dziwili nasi narodowcy, że jest obrzucany farbą - powiedział Kuba.
Niestety - Kuba ma niekompletne informacje na temat książki. Otóż, jak zauważył autor bloga kompromitacje.blogspot.com, pierwsze wersje Myśli nowoczesnego Polaka Romana Dmowskiego miało miejsce w 1902 roku, kiedy Hitler miał... 13 lat! Wydanie książkowe miało miejsce w 1904 roku, czyli Adolf Hitler miał lat 15 i raczej jeszcze nikogo nie zabijał, a do rozpętania wojny było mu daleko.
Kolejne wydanie - 1907 rok, bez analizy fenomenu Hitlera, który miał wtedy lat 18.
- Na kolejne wydanie Myśli trzeba było czekać aż 26 lat. Malarz akwarelek został właśnie kanclerzem Rzeszy, Dmowski zaś uzupełnił swą książeczkę o "Przewroty", trzy artykuły, z których ostatni, "Kryzys cywilizacji europejskiej", prorokował powszechny upadek handlu prowadzący do samoistnego rozwiązania kwestii żydowskiej. Bez wspominania choćby słowem o Hitlerze czy o wyrzucaniu Żydów. Wątki te nie pojawiają się także w wydaniu okupacyjnym Myśli ani w dołączonej do nich anonimowej przedmowie - komentuje autor bloga.
Czy Wojewódzki aby na pewno sam czytał Myśli nowoczesnego Polaka?