Magda Gessler wyraźnie złagodniała. W Kuchennych rewolucjach 12, odcinek 10, pokazała, że zepsuta zupa i przepalone ciasto wcale jej nie przeszkadzają. - Jedzenie jest do dupy - przyznała w podsumowaniu rewolucji - Ale właściciel jest młody, więc przepuszczam mu restaurację na 3 z dwoma minusami. To łagodna ocena, zwłaszcza jak na restauratorkę!
- Byli tak zdenerwowani, że chyba nie patrzyli jak ja gotuję. Mam nadzieję, że teraz się zmotywują - dodała. Faktycznie, kucharze tłumacząc się nerwami, przyznali, że podali zepsutą zupę (chłodnik z pora skisł!) i pizzę, której ciasto zbyt długo leżało i rosło. - Drożdże się przeżarły - fachowo skomentowała jedzenie Gessler.
O dziwo jednak mistrzyni kuchni przepuściła rewolucję. Czy słusznie? Pewnie tak, zważywszy, że jak przybyła do lokalu było jeszcze gorzej. Właściciel, psycholog z wykształcenia, nie miał pojęcia o pracy z ludźmi i budowaniu zespołu. Wymyślna karta, dania z dziwnymi nazwami, zła atmosfera oraz zero pojęcia o gotowaniu przełożyły się na jedzenie. Po wizycie Gessler miało być tylko lepiej. Może będzie...
Zobacz: Kuchenne rewolucje 12, odc. 10: uczestnik wygania Gessler do Włoch