Magda Gessler przyznała, że było jej ciężko podczas rewolucji w Zielonce, ale jeśli się udało, to będzie jej ogromny sukces. - Mnie powodzenia napędzają do działania, dalej będę się bawić w psychoterapeutę - przyznała. Restauratorka dziękowała także ekipie Kuchennych rewolucji, która podobno od 5 lat pracuje w prawie niezmiennym składzie! - Ja bardzo ich szanuję, chociaż czasami krzyczę i jestem okropna - przyznała.
Podczas rewolucji w "Bistro Obora" Magd Gessler starła się z panem Waldkiem, właścicielem, który miał okropny charakter! Wszystko go drażniło, nawet klienci. - Ogromne problemy, ja nie wiem czy to się uda - nawet w trakcie rewolucji Gessler miała obawy, czy wszystko zmierza we właściwą stronę. Na szczęście się udało, podobnie jak udało się rozwiązać problemy osobiste właściciela.
Więcej o tym co się działo: Kuchenne rewolucje. Gessler kontra tyran Waldek! Czy Magda wyzwoliła niewolnicę Mariolę?