Tym razem Magda Gessler przyjechała do Gryfowa Śląskiego, by przeprowadzić rewolucję w restauracji Magnolia, która nie przynosi żadnych dochodów. Właścicielki lokalu toną w długach, by spłacić gigantyczny kredyt, na restaurację, która okazała się wielką klapą. Znana restauratorka nie zdziwiła się, że biznes powoli upada, gdyż nigdy nie widziała brzydszego miejsca i nie jadła gorszego jedzenia.
- Pomyje, pomyje i to mętne - skomentowała rosół, który przyniosła jej kelnerka. Po ostatnim niedogotowanym daniu oburzona wtargnęła do kuchni, by pokazać kucharce surowy kotlet, który jej podano.
- Nigdy w życiu nie jadłam tak złej kuchni. To jest trucie ludzi! - przyznała zniesmaczona.
Tym razem znana restauratorka podjęła się niezwykle trudnej rewolucji. W ciągu kilu dni ma zamienić ruderę w lokal, który będzie przyciągał klientów. Poza generalną zmianą wystroju, nazwy i menu restauracji, Magda Gessler musi także zmierzyć się z właścicielkami Magnolii, które nie mają pojęcia o gotowaniu.
Po kilku dniach ciężkiej pracy Obora, taką nazwę nosi dawna Magnolia, zaczyna cieszyć się zainteresowaniem mieszkańców. Gessler postawiła na prostą kuchnię i grillowane mięsa. Jak się okazuje był to strzał w dziesiątkę. Kuchenną rewolucję w Gryfowie Śląskim można zaliczyć do udanych.