Kuchenne rewolucje. Czy Magda Gessler pomogła restauracji z Wałbrzycha?

2016-09-02 12:22

"Wiał na mnie wiatrak usrany z kurzu i tłuszczu" - tak Magda Gessler skomentowała porządek w lokalu w Wałbrzychu. Jednak brud to tylko jeden problem, z którym musiała zmierzyć się podczas pierwszego odcinka nowego sezonu "Kuchennych rewolucji". Zobacz, co działo się w programie.

Za nami 1. odcinek nowego sezonu "Kuchennych rewolucji". Tym razem Magda Gessler udała się do Wałbrzycha do restauracji "Piekielna kuchnia". Na wstępie, jej właścicielka Justyna przyznała, że lokal jest "jej dzieckiem" i poświęciła od groma czasu i energii na jego urządzanie i prowadzenie. Najwidoczniej w natłoku obowiązków zapomniała o podstawowej zasadzie, czyli o przestrzeganiu czystości. Wszędzie było widać tłuszcz, brud i kurz. Pierwszy raz w całej historii programu Magda Gessler nie zjadła ani jednej potrawy, które jej zaserwowano.

- Ja nie jestem w stanie zjeść nic z tych rzeczy. Wiał na mnie wiatrak usrany z kurzu i tłuszczu - tłumaczyła Gessler.

Później było już tylko gorzej. Opryskliwy charakter i upór Justyny doprowadziły do tego, że Gessler opuściła lokal przed finałową kolacją. Na tym etapie zakończyła rewolucję w dawnej "Piekielnej kuchni", która po zmianach miała nazywać się "Nie bo mleczne".

- Ponieważ pani szafowa nie szanuje was, a tym bardziej mnie, ja kończę współpracę na ten moment - tłumaczyła kucharzowi. - Wolę nie wybuchnąć, byście mieli spokojny koniec dnia - dodała.

Gdy ponownie zawitała do lokalu, jego właścicielka zapewniła ją o swoje przemianie. Z radością poinformowała, że pogodziła się z mężem. Dodała także, że stała się pogodna i zmieniła swoje nastawienie dzięki radom Magdy Gessler.

- Zostałam mile zaskoczona, mam nadzieję, że ta zmiana będzie raz na zawsze - oceniła na koniec programu restauratorka.

Czy rewolucję możemy zaliczyć do udanych? Z całą pewnością Magda Gessler zrobiła wszystko, by pomóc Justynie i "Piekielną kuchnię" zmienić w lokal pełen gości. Jednak na fanpage'u restauracji recenzenci raczej nie pieją z zachwytu nad przemienionym miejscem.

- Ludzie ciekawi, co zrobiła Magda Gessler pójdą raz, ale już nie wrócą. Biała pizza z nowego menu pyszna, jednak mentalność małego chamskiego barku nadal pozostała. 15 min przed zamknięciem, dla stolika 6 osób pełnego jedzenia, Pani odmówiła podania piwa, "bo za chwilę zamykamy".

- Spodziewałam się lepszego bum po rewolucji Magdy Gessler. Nic nadzwyczajnego, nieaktualne menu wisi na ścianie jeszcze z logiem piekielnej kuchni, brak menu na stolikach - oto niektóre z recenzji.

Zobacz: Orłoś komentuje odejście z Teleexpressu na Twitterze: "Kto powiedział, że sukces jest prosty"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają