Za nami 1. odcinek nowego sezonu "Kuchennych rewolucji". Tym razem Magda Gessler udała się do Wałbrzycha do restauracji "Piekielna kuchnia". Na wstępie, jej właścicielka Justyna przyznała, że lokal jest "jej dzieckiem" i poświęciła od groma czasu i energii na jego urządzanie i prowadzenie. Najwidoczniej w natłoku obowiązków zapomniała o podstawowej zasadzie, czyli o przestrzeganiu czystości. Wszędzie było widać tłuszcz, brud i kurz. Pierwszy raz w całej historii programu Magda Gessler nie zjadła ani jednej potrawy, które jej zaserwowano.
- Ja nie jestem w stanie zjeść nic z tych rzeczy. Wiał na mnie wiatrak usrany z kurzu i tłuszczu - tłumaczyła Gessler.
Później było już tylko gorzej. Opryskliwy charakter i upór Justyny doprowadziły do tego, że Gessler opuściła lokal przed finałową kolacją. Na tym etapie zakończyła rewolucję w dawnej "Piekielnej kuchni", która po zmianach miała nazywać się "Nie bo mleczne".
- Ponieważ pani szafowa nie szanuje was, a tym bardziej mnie, ja kończę współpracę na ten moment - tłumaczyła kucharzowi. - Wolę nie wybuchnąć, byście mieli spokojny koniec dnia - dodała.
Gdy ponownie zawitała do lokalu, jego właścicielka zapewniła ją o swoje przemianie. Z radością poinformowała, że pogodziła się z mężem. Dodała także, że stała się pogodna i zmieniła swoje nastawienie dzięki radom Magdy Gessler.
- Zostałam mile zaskoczona, mam nadzieję, że ta zmiana będzie raz na zawsze - oceniła na koniec programu restauratorka.
Czy rewolucję możemy zaliczyć do udanych? Z całą pewnością Magda Gessler zrobiła wszystko, by pomóc Justynie i "Piekielną kuchnię" zmienić w lokal pełen gości. Jednak na fanpage'u restauracji recenzenci raczej nie pieją z zachwytu nad przemienionym miejscem.
- Ludzie ciekawi, co zrobiła Magda Gessler pójdą raz, ale już nie wrócą. Biała pizza z nowego menu pyszna, jednak mentalność małego chamskiego barku nadal pozostała. 15 min przed zamknięciem, dla stolika 6 osób pełnego jedzenia, Pani odmówiła podania piwa, "bo za chwilę zamykamy".
- Spodziewałam się lepszego bum po rewolucji Magdy Gessler. Nic nadzwyczajnego, nieaktualne menu wisi na ścianie jeszcze z logiem piekielnej kuchni, brak menu na stolikach - oto niektóre z recenzji.
Zobacz: Orłoś komentuje odejście z Teleexpressu na Twitterze: "Kto powiedział, że sukces jest prosty"