Magda Gessler ma już na swoim koncie ogromną ilość rewolucji. Tym razem przyszła pora na jej wizytę w Łodzi w Bistro Galancie! Restauracja znajduje się w pobliżu Uniwersytetu. Jednak lokal świecił pustkami. Właścicielom w 2016 roku zmarła córka. Od tamtej pory Ania i Kuba mają problem z wzięciem spraw w swoje ręce... razem. Każde z nich ma silny charakter. Oliwy do ognia dolewa mama Kuby - Maria. Jednak małżeństwo nie chce jej pomocy. Ze wspólnej pracy wynikały same problemy i konflikty. Magda Gessler postanowiła to zmienić! Jednak na pierwszy ogień... pomidorowa. Zupa nie do końca spodobała się restauratorce: - Nie wiem jak można zatkać studentowi dziurę w brzuchu czymś takim? Oburzona Gessler pluła podawanym jedzeniem: - Pomyje! (...) Myślę, że w więzieniu lepiej karmią - oznajmiła do kamery. - To jedzenie to dno, do tego jeszcze podane w oparach szamba - oburzyła się restauratorka. Jak tłumaczył właściciel, nieprzyjemny zapach pojawił się niedawno.
Mimo tragicznych warunków i mocnych słów, Królowa loków postanowiła pomóc właścicielom. Zaproponowała nową nazwę - Mami Food. W lokalu mają być podawane smaki z całego świata. Studenci byli zachwyceni nowym wystrojem restauracji. Niestety, Magda Gessler nie była zachwycona miejscem po rewolucji: - Aniu, tu jest nieprzyjemnie. Jesteś smutna - mówiła zmartwiona Gessler - Miejsce jest smutne, bez radości, zimne, nieapetyczne. Jeśli właściciele nie wniosą radości w lokal, Magda Gessler nie widzi dla niego wielkiej przyszłości. Podzielacie jej zdanie?