Kuchenne rewolucje. Gessler o "sinej kapuście": Ja PIERD***

2017-02-24 10:42

Magda Gessler znów ruszyła w Polskę, by przeprowadzić kuchenną rewolucję. Tym razem na celowniku ostrej restauratorki znalazła się pizzeria w Białej Podlaskiej. Bo chociaż serwowane w lokalu dania są dobre, to ruchu nie ma i biznes się nie kręci. Gessler postanowiła potrząsnąć właścicielem pizzerii Radkiem i podpowiedzieć mu, co należy zrobić, by do Pizzeria Solare zaczęli przychodzić goście. Oczywiście nie obyło się bez mocnych słów Gessler.

Gessler o sinej kapuście: Ja PIERD***

i

Autor: kuchennerewolucjetvn.pl

Bohaterem ostatnich "Kuchennych rewolucji" był 42-letni właściciel pizzerii w Białej Podlaskiej. I chociaż właściciel i szef kuchni nigdy nie był we Włoszech, to postawił na pizzerię. Sam zbudował piec do wypieku pizzy, sam urządził lokal. Niestety, to nie zachęcało klientów, by do niego przychodzili. Dlatego Radek postanowił zaprosić do siebie Magdę Gessler, bo jak samo mówił sytuacja jest zła: - Nie zarabiam nic, są duże koszty, a mały obrót. Zrobimy jakieś grzanki, jakieś zupki, nic za bardzo nie wymyślamy. Pracownicy nie czytają w moich myślach, a ja jestem małomówny. Mam deprechę. Szybko łapię wiatr w żagle, a teraz takiego wiatru ciągle mi brakuje. Gessler przyjechała i już na dzień dobry była zniesmaczona: - Spaghetti z fetą i curry z tuńczykiembardzo interesujące - marudziła nad menu Gessler. Ale znacznie gorzej było, gdy skosztowała pizzy: - Obie pizze są do dupy. Takiego sera nie używa się do pizzy. Nie masz siły na nic - warknęła zła jak osa. Jeszcze gorzej było, gdy Gessler przeszła do sprawdzania stanu kuchni. To, co zobaczyła w lodówce przyprawiło ją o zawrót głowy. Jedzenie było nieświeże i to do tego stopnia, że restauratorka pomyliła buraka z kiełbasą! - Czemu dajesz taką kapustę? Sina jest! Ja pierd***, jak można coś takiego wymyślić?! - krzyczała na kucharkę i zaczęła w nią rzucać jedzeniem.

W końcu Gessler postanowiła wprowadzić w pizzerii zmiany i zaproponowała kuchnię polsko-włoską pod nazwą La Casa del Polacco. Niestety, po kilku tygodniach, gdy Gessler wróciła do Białej Podlaskiej okazało się, że nie ma w knajpie kucharki, która była tam w czasie rewolucji. Prowadząca "Kuchenne rewolucje" kręciła też nosem nad daniami, także tymi wprowadzonymi do menu przez siebie samą: - Śledź taki sobie, zupa woda, nie ma nic wspólnego z tym, co tu było. Ciasto jest za grube, kiełbasy było dużo więcej, w tej chwili jest może pięć plasterków. Dziękuję bardzo za gościnę. Szanuj ludzi, którzy coś potrafią. A na koniec gorzko oceniła:Nie ma po co tu przyjść, ta restauracja nie zdała egzaminu.

Zobacz: Kuchenne rewolucje. Co zobaczymy w najnowszym odcinku?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki