Tym razem to jedna z płockich restauracji wpadła w sidła Magdy Gessler. "U Mariusza" nie brakowało kuchni z całego świata. Obok pierogów - sushi, obok włoskich przysmaków - chińska zupa won ton. Królowa loków nie mogła przejść obok zamętu obojętnie. Rozpętała jeszcze większą burzę: - Ktoś tu zwariował, nie umie nic, podaje dania pretensjonalne, z całego świata, dlatego jest tu pusto. (...) Właściciel Mariusz chciał się popisać (...) że zna wszystkie kuchnie świata- oceniła. Magda Gessler po zasmakowaniu dania z kurkami była ogromnie niezadowolona. Piach zgrzytał jej między zębami. Oburzona zleciła właścicielowi zjedzenie tego dania. Niestety, zrobiła to jego żona i pracownicy. - Dlaczego to robisz? Od początku kłamiesz! - wrzasnęła Gessler. W kuchni również nie było kolorowo, tam, rzucała we właściciela brudnymi i starymi patelniami: - Mariusz, łap! Takiej awantury dawno nie było! Oprócz starych patelni, w oczy raził też okropny brud i bałagan. Na szczęście Magda Gessler w porę wprowadziła nowy ład i porządek. Zmieniła nazwę lokalu, od teraz stało się warzywnym królestwem - "Bistro w kapuście".