Kuchenne rewolucje: On ma to w d*pie! Założył się z kuplami, co mi zrobi w czasie "Kuchennych"...

2016-05-13 13:05

Tym razem Magda Gessler odwiedziła chorwacką restaurację "Papalinę" na warszawskim Ursynowie. Były to zdecydowanie burzliwe rewolucje, a bezradność właściciela i cynizm młodego kucharza doprowadziły ją do szewskiej pasji. "On ma to w d*pie. Założył się z kuplami, co mi zrobi w czasie "Kuchennych". W tej chwili dajesz d*py! I się pochwalisz kolegom, że wk*rwileś Gesslerową, to ci się udało". Zobacz, co jeszcze wydarzyło się w programie.

Tym razem Magda Gessler odwiedziła chorwacką restaurację na warszawskim Ursynowie. "Papaliną" dowodził biznesmen Marek, który przejął interes od dawnego wspólnika Chorwata. Niestety Marek nie zna się na chorwackich specjałach, brakuje mu także luzu typowego dla mieszkańców tego kraju. W całej restauracji wyczuwa się sztywna atmosferę, a gości witają zapięte pod szyję kelnerki.

Po kilku minutach okazuje się, że tak naprawdę lokalem rządzi wyjątkowo krnąbrny kucharz, który owinął sobie szefa wokół palca. Zachowanie 25-latka od razu nie spodobało się Gessler. Wszelką krytykę dotyczącą swoich dań kwitował zawsze tym samym stwierdzeniem - "Kwestia gustu".

Wystarczyła chwila a między kreatorką smaku a kucharzem doszło do spięcia. Gessler momentalnie poznała się na cynicznym Marcinie.

- Masz w kuchni upiora, zdolnego, cwanego, ale strasznie cynicznego i bezczelnego. Absolutnie cię nie szanuje. Doprowadź do tego, żebyś tu rządził, bo na razie jest odwrotnie - tłumaczyła Gessler właścicielowi.

Jednak do prawdziwej kłótni między nią a Marcinem doszło podczas przygotowywania uroczystej kolacji, gdy kucharz lekceważył jej polecenia. Restauratorka mocno się wkurzyła, gdy nic nie było gotowe na czas.

- On ma to w d*pie - mówiła o szefie kuchni. - Założył się z kuplami, co mi zrobi w czasie "Kuchennych". W tej chwili dajesz d*py - zwróciła się do niego - i się pochwalisz kolegom, że wk*rwileś Gesslerową, to ci się udało - przyznała.

Mimo spięcia z kucharzem, kolacja się udała. Goście tłumnie przybyli do lokalu, by skosztować chorwackich dań przepisu Magdy Gessler. Również wnętrze lokalu nabrało ciepła dzięki kolorowym ścianom i barwnym obiciom krzeseł. Goście byli zachwyceni rewolucję w "Paplinie".

Po czterech tygodniach Gessler powróciła do lokalu, by sprawdzić jak radzi sobie Marek. Ku jej wielkiemu rozczarowaniu niewiele zostało z jej ostatniej wizyty. Zupa rybna z jej przepisu została zastąpiona tą, która wcześniej serwowano w lokalu, a gjuwecz (chorwacki gulasz) nie smakował tak samo. Oliwy do ognia dolał kucharz Marcin, który podał jej homara w taki sposób, by nie mgła go zjeść.

- Czy jesteś złośliwy? - pytała kucharza, zdaje się retorycznie - Po co mi tak podajesz? Troszeczkę jak ciastko przez szybę. Uznaję to za brak szacunku - oceniła ostro.

Zdegustowana zachowaniem Marcina i bezradnością Marka wypowiedziała mocne słowa do właściciela i wyszła.

- Moja wizyta nie była tu potrzebna. Chyba tylko dla reklamy - podsumowała.

Zobacz: Niewolnicy własnego ciała. Zobacz "Kilogramy zbędnej skóry". Szokujące ZDJĘCIA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają