"Kuchenne Rewolucje" obalają mity na temat podniebień Polaków, a także obnażają przerażające tajemnice brudnych restauracyjnych pieców. W tym odcinku Magda Gessler udała się do Łodzi, a dokładniej - na ulicę Piotrowską! Ten najpopularniejszy łódzki adres to wizytówka miasta. Zjeść tam można praktycznie wszystko! Nawet kuchnię podhalańską. A to za sprawą... "Gargołów"!
Sprawdź też: 20-letni syn Natalii Kukulskiej gwiazdą telewizji! Wszyscy zobaczyli, jak teraz wygląda [GALERIA]
Jak czytamy na oficjalnej stronie stacji programu, na pomysł założenia góralskiej restauracji w centrum kraju wpadło małżeństwo - Sylwia i Irek. Zrobili to sentymentu do gór - tam się poznali i tam rozkwitła ich miłość. Para ma już kulinarne doświadczenie, bo wcześniej przez trzy lata prowadziła z powodzeniem bistro w Urzędzie Skarbowym. Jednak biznes nie idzie zbyt dobrze. Co więcej, w restauracji zauważyć można było jeszcze jeden, poważny, choć niezbędny ostatnio element programu - rodzinny kryzys! Tu pomóc mogła tylko Magda Gessler.
Zobacz to: Kuchenne Rewolucje - Barlinek: Restauratorka na skraju wytrzymałości. "Pani się nazywa Magda Gessler"
Cóż... niezbyt idealne małżeństwo czuć było nawet w zupie. Pani Sylwia od pierwszych słów płakała, a pan Irek to całkiem sympatyczny gość, co nie da sobie w kaszę dmuchać. Okazało się, że zastana w restauracji kuchnia ma smak, a kwaśnica wręcz zwaliła Magdę z nóg.
Jak przystało na czołowego psychologa właścicieli polskich punktów gastronomicznych, Gessler przystąpiła do ratowania relacji międzyludzkich. Wskazała, że w restauracji zbyt mocno wyczuwalna była zła energia pary. Irek niestety nie miał pomysłu, jak mógłby to zmienić. - Może trzeba być mężczyzną i przymknąć oko - poradziła Magda. - Sami kiedyś stwierdziliśmy - jak padnie ta restauracja to padnie nasz związek. Nie będzie nas już nic łączyło - podsumował mąż swojej żony, Irek. Prowadząca "Kuchennych Rewolucji" zaprosiła do rozmowy Sylwię, która w "Gargołach" odpowiada za gotowanie. - Musimy zacząć od tego, że staniemy przed lustrem i zaczniemy siebie lubić - poradziła kobiecie restauratorka. Czy to wystarczy, by podnieść restaurację z kryzysu?
Sprawdź też: Tego jeszcze nie grali! Kammel i Norbi dopiero teraz to pokazali. Iza Krzan wezwana do tablicy!
Tymczasem przyszedł czas na wymyślenie zmian. Okazało się, że kamienica, w której znajduje się potrzebująca pomocy restauracja znajduje się w... najstarszej secesyjnej kamienicy w Łodzi! Przecież to aż prosi się o to, by przypomnieć łodzianom o ich pięknej historii. A więc zmiany - żydowska kuchnia, Izrael latem, czyli "Imber"! Kolacja była strzałem w dziesiątkę. Baranie kotlety, pumpernikiel czy kolorowa sałata z wątróbką przypadły do gustu gościom. Jak było po powrocie? Fantastycznie! Magda Gessler zaakceptowała rewolucję. Odhaczyć można kolejny sukces. A tak wygląda "Imber" teraz. Palce lizać?