Kuchenne rewolucje 11, odcinek 5. Tym razem Magda Gessler odwiedzi Świdnicę. Tam właściciel zabytkowego browaru nie radzi sobie z przyciągnięciem gości. Być może winny jest bałagan na sali i w menu restauracji? Magda Gessler pomoże właścicielom zapanować nad tym bałaganem. Do tego usłyszymy ją jak śpiewa i oskarża właścicieli o szaleństwo. Będzie głośno, ale już bez rzucania talerzami i jedzeniem w ludzi. Zapraszamy do oglądania i śledzenia naszej relacji na żywo na Se.pl w czwartek od godz. 21.30
21.30 Zaczynamy! Magda Gessler przyjeżdża do Restauracji Stary Browar w Świdnicy. Marek i Ewa prowadzą knajpę od roku, wcześniej nie mieli doświadczenia w tej branży. W remont lokalu włożyli prawie milion złotych, ale klientów brak. - Gastronomie znałem od strony klienta. Jestem elektrykiem, a w genach mam bluesa - przyznaje Marek.
21.33 W kuchni Starego Browaru rządzi Włoch. I wygląda na to, że jest tam bardzo wesoło. Kelnerka, kelner i pomoc kucharza też nie mają doświadczenia w gastronomii. Kucharz przyznał, że jest wielkim fanem Magdy Gessler.
21.35 Gessler zagląda do menu, a tam niezły misz-masz. Flaki, policzki, makarony... W restauracji też niezły bałagan - zdjęcia, sztuczne kwiaty, dekoracje. - Marzę o tym, żeby to zrzucić na podłogę. To jest browar - poucza Gessler.
21.38 Na pierwszy ogień idą placki ziemniaczane. - Za dużo jajek i mąki - krytykuje Magda. Teraz próbuje policzków wołowych. - Policzki są bardzo smaczne, ale mają podstawowy błąd - są zbyt nerwowo gotowane - ocenia Gessler.
21.40 Przerwa na reklamę
21.48 Gessler degustuje makaron. Boczek jej nie smakuje, ale makaron wyśmienity. Czas na drugie podejście do placka ziemniaczanego. Niestety, znowu za dużo mąki. - Muszę się jeszcze dużo nauczyć - przyznaje Kuba.
21.50 Drugi dzień rewolucji. Właściciele z żalem serca zdejmują tandetne dekoracje. Gessler wypytuje ich, dlaczego wzięli się za restaurację bez doświadczenia. - Czasami zaczyna się coś od zera, tak się rodzą fortuny - tłumaczy Marek.
21.54 Gessler przetrzepuje kuchnie. Patelnie i garnki lecą do szorowania. - Teraz Wy sprzątacie - rozkazuje właścicielom i wyrzuca pracowników z kuchni.
21.56 Ewa uwija się jak w ukropie, za to Marek się nie przemęcza. Gessler przyszła na kontrolę. - Nareszcie właściciele restauracji mają okazję poznać, jaka jest praca przy tworzeniu knajpy, od podstaw - kwituje Gessler.
22.00 Trzeci dzień rewolucji. Gessler ogłasza zmiany - wracamy do charakteru niemieckiego browaru, bardzo krótka kartka z tradycyjną niemiecką kuchnią plus kuchnia włoska. - Fajna zmiana - przyznała Ewa.
22.03 W ramach poprawy nastroju cała ekipa idzie na próbę zespołu kolegów Marka. Wszyscy mają szansę na chwilę przy mikrofonie. Swoje pięć minut ma też Gessler... Jakby to ująć... muzyka nie przeszkadza jej w śpiewaniu.
22.06 Czwarty dzień rewolucji. W kuchni praca wre! Golonki, ziemniaczane knedle ze śliwkami, pizza z jabłkami... Kolacja już za parę godzin.
22.07 Przerwa reklamowa.
22.15 Właściciele restauracji ruszyli do miasta z degustacją. Wszyscy zachwycają się carpaccio. Do kolacji coraz bliżej.
22.17 Goście schodzą się do Starego Browaru. Golonka i knedle ze śliwkami są hitem wieczoru. - Po prostu ekstra! - zachwycają się goście. Na koniec pizza owocowa - na słodko z jabłkami, śliwkami i cynamonem.
22.20 - Tu jest bardzo dużo dobrych kucharzy. Mam nadzieję, że zaraziłam to miejsce dobrą energią - kwituje Magda Gessler. Jak będzie po kilku tygodniach?
22.22 Gessler wraca do Starego Browaru. - Trzeba u nas teraz rezerwować miejsca - chwali się Marek. Magda próbuje carpaccio i... brakuje mu "kopa". Próbuje golonki zmienionej przez Kubę. - Jest bardzo dobra, ale trochę mdła - ocenia Gessler. Na finał dostaje pizzę. - Poza tym, że zespół jest niesforny, mimo to uważam, że znakomicie zdali egzamin. Nie ma co gadać! - skwitowała rewolucję Gessler.