Sabina i Mirek wrócili na Kaszuby po blisko 30 latach w Niemczech. Zainwestowali całe oszczędności w restaurację z nadzieją, że czeka ich tu spokojna starość. Ale szybko dopadły ich finansowe problemy. Knajpa świeci pustkami, a właściciele coraz bardziej się zadłużają. Między nimi też układa się coraz gorzej i Mirek zastanawia się nad powrotem do Niemiec. Magda Gessler musiała poradzić sobie z odnową lokalu i rozgrzaniem uczuć między właścicielami. Na szczęście okazało się, że Sabina świetnie gotuje, a knajpa potrzebuje po prostu tchnienia nowego życia. Lokal zmienił się nie do poznania i w końcu zachęcał do długich kolacji. A między Sabiną i Mirkiem po pierwszej od ślubu randce coś na nowo zaiskrzyło i z pełnym zaangażowaniem oboje wzięli się za rewolucję. Zamiast Remusa jest Sielawka, a zamiast zrozpaczonych właścicieli, para zakochanych w sobie 50-latków gotowych na nowe wyzwania.
Kolacja z rybą w roli głównej wypadła znakomicie. Sabina popłakała się z radości. - Dziękuję - ściskała przez łzy Magdę Gessler. A jak Sielawka radzi sobie po rewolucji? - Obrót poszedł o 100 procent do góry - pochwalił się właściciel. Gessler jest zachwycona daniami Sabiny! - Można tu zjeść najlepszą rybę w Polsce! - kończy rewolucję Magda Gessler. Uratowała restaurację i małżeństwo właścicieli. - W końcu układa nam się dobrze - przyznaje Sabina.
Zobacz też: Kuchenne rewolucje, odcinek 8. Zapis relacji na żywo na Se.pl