"Kuchenne Rewolucje" - Szczecin: rzuciła się na Gessler jak lamparcica! "Nikt nie będzie mi mówił, co mam robić"

"Kuchenne Rewolucje" - Szczecin: Magda Gessler zafundowała jej metamorfozę. "Nie pamiętam, kiedy zrobiłam coś dla siebie"

Na początku wyglądałaś jak mysz. A teraz jak mała królowa! - takie słowa skierowała Magda Gessler do współwłaścicielki lokalu w Szczecinie na końcu "Kuchennych Rewolucji". Faktycznie, kiedy restauratorka wkroczyła do szczecińskiego bistro "Pod przykrywką", znalazła wiele ukrytych tam problemów. W tym olbrzymie zmęczenie Pani Agnieszki, która jako jedyna gotuje, a także pracuje po 16 godzin dziennie, aby lokal mógł działać.

To niezdrowe - reagowała na słowa córki właścicielki Magda Gessler. Rodzice Pani Alicji, która również pomaga w restauracji, ile tylko może, z domu wychodzą o 6 rano, aby wrócić do niego dopiero po 22:00. To niestety nie przekłada się na zyski, choć do kuchni koneserka smaku wyjątkowo nie mogła się przyczepić.

Tu jest naprawdę smacznie, uwierz w to - przekonywała Panią Agnieszkę. Przemęczona właścicielka nie potrafiła się jednak odprężyć. Zalała się łzami podczas rozmowy! Magda Gessler podpowiedziała jej, że to może być depresja, także spowodowana brakiem czasu dla siebie.

Panią Agnieszkę restauratorka wysłała więc na metamorfozę! Odrobina makijażu, nowa fryzura i kobieca sukienka zupełnie odmieniły wizerunek kucharki. 

Nie pamiętam, kiedy ostatnio zrobiłam coś dla siebie. Wiecznie nie mam na to czasu - mówiła wyraźnie wzruszona.

"Kuchenne Rewolucje" - Szczecin: Mam apetyt na Bistro to zupełnie nowe miejsce! Serwują w nim pomidorową na kaczce

Czym w tym czasie zajął się Pan Marek pod okiem słynnej restauratorki? Magda Gessler nawet laika potrafi oczarować bogactwem smaków. Choć Pani Agnieszka zarzekała się, że mąż na gotowaniu się nie zna, ten z zapałem przepadł "w garach"!

Okazało się, że mąż się interesuje kuchnią - komentowała rozbawiona Pani Agnieszka. Magda Gessler ma to do siebie, że przeprowadzając "Kuchenne Rewolucje" potrafi też wpłynąć na atmosferę na zapleczu lokalu. A ta jest niemal równie ważna, jak odpowiednio doczyszczone palniki!

Kiedy zostały już przetarte na błysk, przyszedł czas na zmianę nazwy lokalu i jego menu. "Pod przykrywką" żadne kłopoty już nie będą kipieć! "Mam apetyt na" bistro ma za to zachęcać gości polską kuchnią w niecodziennym wydaniu. Pomidorowa to prawdziwa królowa rodzimych stołów, ale czy jedliście taką na kaczce, z dodatkiem lanych klusek serowych? Nam pociekła ślinka...

"Kuchenne Rewolucje" - Szczecin: harują po 16 godzin i to nic nie daje! "To niezdrowe"

Po udanej kolacji, będącej tradycyjnym punktem programu, pozostało tylko zmyć talerze i ruszyć z nowymi porządkami w bistro. Magda Gessler jak to ma w zwyczaju, wróciła ponownie do odmienionego w trakcie "Kuchennych Rewolucji" lokalu, aby sprawdzić, czy jej wskazówki zostały zastosowane. 

Choć paprykarz według jej autorskiego przepisu nadal ujmował głębią smaków, tego samego nie można było powiedzieć o suchym kurczaku. A tym bardziej znowu będącej na skraju wyczerpania Pani Agnieszce...

Ruch wzrósł o jakieś 30% - tłumaczył Pan Marek dodając, że siłą rzeczy w lokalu ponownie spędzają więcej, zamiast mniej czasu. Nawet mimo zatrudnienia dodatkowej pary rąk do pracy! Choć to przyjemnie przekłada się na większe zyski, nie pozostawia Pani Agnieszce nawet chwilki na drobny relaks.

Na uwagi restauratorki, dotyczące jej ponownie zaniedbanego wyglądu, właścicielka bistra zareagowała znacznie ostrzej, niż poprzednim razem.

Nie chciała nas Pani wysłuchać w pewnym momencie - zaatakowała Gessler. Restauratorka niejedno już jednak w "Kuchennych Rewolucjach" przeszła.

Nikt nie będzie mi mówił, co ja mam robić - rozjuszona Pani Agnieszka zaczęła ciskać się po całej kuchni!

Czy to wpływ zmęczenia? Zobaczcie sami, jak rozwiązał się ten konflikt już dziś o 21:35 na antenie TVN.

Jak Magda Gessler wygląda bez swojej słynnej burzy loków? Zobaczcie w naszej galerii zdjęć poniżej!