Magda Gessler ruszyła na ratunek właścicielowi pizzerii "Vincenti". Grzegorz spędził 15 lat we Włoszech. Po powrocie otworzył w Lublinie pizzerię, ale postanowił sprzedawać pizzę w nieoczywisty w Polsce sposób - na wagę. Klientom się to nie spodobało. Żeby ratować restaurację Grzegorz postanowił wprowadzić do menu pasty i potrawy z szynki parmeńskiej. To również nie przyniosło sukcesu. W międzyczasie zatrudnił również swoją 22-letnią siostrę na menadżerkę lokalu, a Włocha na szefa kuchni.
Gdy Magda Gessler przybyła do Lublina, knajpa świeciła pustkami. Kawałki pizzy nie wyglądały zbyt zachęcająco. "Kompletnie bez smaku. Przegięcie jest totalne. Ciasto mega grube, sos tłusty, masakra" - powiedziała Gessler po skosztowaniu pizzy. Szef kuchni się zdenerwował. "K**wa, jakbym jej zrobił okrągłą pizzę, byłaby zadowolona" - powiedział Tomasso. I zrobił specjalnie dla Magdy Gessler świeżą margaritę, ale Gessler... znalazła w niej muchę. "- To miejsce nie ma nic wspólnego z włoskim smakiem i nawet ciasto do pizzy robionej przez Włocha jest niejadalne" - oceniła. Tomasso mocno się zdenerwował.
Później Magda poznała członków załogi i dowiedziała się, że kuchnię prowadzi... kucharz więzienny. "Ja pi**dolę, kucharz z więzienia, który prowadzi włoską knajpę. Ja wszystko widziałam, ale tego nie" - skwitowała. Postanowiła jednak uczynić z tej pizzerii lokal godny zaufania.
Magda Gessler zmieniła nazwę lokalu na "Ser-o!-mania". W menu pojawiły się włoskie sery, pizza, kotlety. Kolacja dla gości się udała. Po 5 tygodniach jednak Magda Gessler nie była zadowolona z wyników inspekcji. Kelnerki nie znały się na rodzajach sera. "Możecie przyjść na własne ryzyko. Pizza jest pyszna, reszta jest wielką niewiadomą" - oceniła Magda Gessler.
Zobacz także: Michał Piróg pokazał mieszkanie
Przeczytaj również: To będzie hit? TVN będzie HIPNOTYZOWAĆ ludzi
Polecamy ponadto: Maja Sablewska topless. Sexy?