W dzisiejszym odcinku "Kuchennych Rewolucji" Magda Gessler dotarła do Torunia. W tym turystycznym mieście życie w pandemii zamarło. To odbiło się boleśnie na branży gastronomicznej. Jednym z lokali działającym w centrum miasta jest restauracja „Baku”. Prowadzi ją dwudziestopięcioletni Norbert. W spełnieniu marzenia o własnym biznesie pomógł młodemu mężczyźnie tata. Dzięki jego wsparciu finansowemu Norbert serwuje dziś w „Baku” kuchnię kaukaską. W kuchni rządzi Natalia, pochodząca z Ukrainy żona taty. Niestety, chętnych smaków z dalekich stron nie ma w restauracji zbyt wielu. Gdy pandemia zamknęła lokal, obroty spadły aż o dziewięćdziesiąt procent. Dramatyczna sytuacja zmusiła Norberta do zredukowania personelu. Właściciel zakasał rękawy i zaczął gotować razem z Natalią. Fatalna sytuacja finansowa źle wpłynęła na stosunki rodzinne, wszyscy zaczęli się ze sobą kłócić. W końcu mężczyzna zdecydował się poprosić o pomoc restauratorkę Magdę Gessler. Czy i tym razem uda się jej uratować i restaurację i rodzinę?
SPRAWDŹ TO: Kuchenne Rewolucje - Zambrów: Właściciel pokłócił się z Gessler o pizzę! "Nie mamy smaku"
Sala balowa i sala barowa - bogactwo przeplatane ze sztucznym mchem
Po przybyciu na miejsce okazało się, że restauracja składa się z dwóch sal - pięknej, prawie balowej, która znajduje się pod opieką konserwatora zabytków oraz sali właściwiej, przeznaczonej na jedzenie, która przypomina raczej tanią knajpę. Może chociaż jedzenie się obroniło? Gessler poprosiła o wszystko z baraniną. To był prawdziwy test dla szefowej kuchni, która od początku pokazała, że uwielbia rządzić! - Norbert do widzenia! Jesteś właścicielem, ale będę rządzić ja. Pozwolisz? - zwróciła się do właściciela Norberta. Mężczyzna nie zareagował zbyt pozytywnie. - Czasami naprawdę nie wiemy, kto tak naprawdę jest szefem - stwierdziła pomoc kuchenna Paulina. A jak wypadła degustacja? - Chaczapuri miało być z baraniną i serem. Baraniny praktycznie nie widać! To jakieś malusieńkie bździnki. Baranina kiepskiej jakości - podsumowała Gessler. - Miazga z puszki dla kota! Jednak to nie jedyny problem "Baku" - kuchenne zaplecze restauracji było brudne!
Kuchenne Rewolucje - rodzinny dramat odbijał się na jedzeniu
Norbert chciał coś zmienić w swoim życiu i podjął decyzję o zostaniu restauratorem. W przedsięwzięciu pomógł mu tata, który zapewnił finanse oraz żona ojca, Natasza, która zajęła się gotowaniem. "Baku" to kuchnia kaukaska - wybór tak nietypowego menu spowodowany był teoretyczną znajomością dań przez kucharkę. Niestety, nie tylko pandemia zrujnowała restaurację! Rodzina przeżywała prawdziwy dramat. Ojciec Rafał zdradził żonę Nataszę - okazało się, że tydzień przed przyjazdem Magdy Gessler na jaw wyszła cała prawda! Mężczyzna posiadał drugą rodzinę. To zburzyło w posadach stabilizację nie tylko "Baku", ale przede wszystkim Norberta i Nataszy!
Podczas rozmowy z Magdę Gessler wydało się, co tak naprawdę się stało. - Załamał mi się cały światopogląd - skomentował mężczyzna. Jednak to nie koniec! Natasza poczuła się wykorzystywana przez męża. Pracując w "Baku" nie otrzymywała żadnego wynagrodzenia. - Tutaj ja ciężko pracowałam, nie miałam wynagrodzenia, a on wycieczki, restauracje z dziećmi. Wychodzi na to, co ja zarabiałam, to on utrzymywał drugą rodzinę - powiedziała wzruszona Natasza.
Największym problemem okazała się despotyczna Natasza
Czas ogłosić zmiany! Kuchnia kaukaska to wciąż domena restauracji "List z Kaukazu". Niestety, problemy wręcz narastały. Natasza okazała się kuchenną dyktatorką! Strofowała zarówno Paulinę, jak i swojego szefa Norberta. To miało bardzo negatywny wpływ na atmosferę. Z Nataszą nie dało się pracować! - Nata za dużo pewności siebie nabrała po ostatniej rozmowie z panią Magdą i nam tu szaleje w kuchni - skomentował zachowanie szefowej kuchni kelner. Do Nataszy niestety nic nie docierało. Nie widziałam nic złego w swoim zachowaniu. Pewność siebie okazała się na tyle przytłaczająca, że pracownicy nie chcieli z nią pracować. Nawet Magdzie Gessler puściły nerwy! - Pani sobie pozwala na za dużo. Nie będzie tu dobrej kuchni, jeśli ona będzie uważała, że ma zawsze rację! - stwierdziła.
"List z Kaukazu" w Toruniu - powrót. Czy wciąż działa?
Pandemia sprawiła, że podczas "Rewolucji" zabrakło typowej kolacji. Zewnętrzny stragan miał być od tej pory cechą charakterystyczną lokalu. Jak wypadł powrót do Torunia? W kuchni brakowało Nataszy, z którą Norbert ostatecznie zakończył współpracę. Dowodzenie przejęła dotychczasowa pomoc Paulina. Czy kobieta stanęła na wysokości zadania? Jedzenie było pyszne! Restauracja wciąż działa i wydaje dania na wynos.