W 13. odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler postara się odczarować bistro "43 300", które mieści się w Bielsku-Białej. Właścicielami lokalu są małżonkowie, Natalia i Robert, a w jego prowadzeniu pomaga tata mężczyzny, Krzysztof. Czy do "43 300" uda się przyciągnąć tłumy? Sprawdźcie, jak przebiegały "Kuchenne rewolucje" w Bielsku-Białej!
"Kuchenne rewolucje" w Bielsku-Białej. Bistro "43 300" potrzebuje ratunku!
Bistro "43 300" nazwę wzięło od kodu pocztowego Bielska-Białej. Pomysłodawcami założenia lokalu są Robert i jego tata, Krzysztof. Żaden z nich nie miał dotąd doświadczenia w branży gastronomicznej. Prowadzenie lokalu przerosło Roberta, który popadł w chorobę alkoholową. - Kompletnie się nie nadawałem do tego, żeby czymkolwiek zarządzać - opowiadał Robert. Sytuacja była trudna również dla jego bliskich, a mężczyzna ostatecznie znalazł się na odwyku. Wtedy bistro "43 300" zostało przepisane na Natalię, która z pełnym zaangażowaniem włączyła się w jego prowadzenie.
Po zakończeniu terapii Robert na nowo zaczął zajmować się lokalem. Niestety, nie dzieje się w nim wesoło - prowadzenie bistro kosztuje ok. 40 tys. zł miesięcznie. - W tygodniu bywa, że zabraknie nam na dniówki - wyznaje Natalia. - Myślę, że granica rentowności to jest w okolicach 3 tys. zł obrotu dziennego, a bywa, że utarg wynosi 600-800 zł - opowiada Robert. Przez to, że praca w "43 300" pochłania większość czasu małżonków i ich bliskich, nie mają oni czasu na życie rodzinne. Cierpi na tym dziecko Roberta i Natalii... Potrzebna jest pomoc Magdy Gessler!
Magda Gessler w "43 300". Jak ocenia bielskie bistro?
Na ratunek przybywa Magda Gessler. Czy jej "Kuchenne rewolucje" pomogą właścicielom "43 300"? Odpowiedź nadejdzie już niebawem, tymczasem pora na ocenę! - Cały świat - zwraca uwagę restauratorka, widząc misz-masz w menu bistro. Krótko po złożeniu zamówienia Magda Gessler otrzymuje pierwszy posiłek. Jak wypadły flaki? - Jest nieźle - oceniła, zaś pieczona na miejscu bułka zdobyła jej uznanie. Kolej na sałatkę. Brakuje w niej jednak sosu winegret.
- Czy ja wyglądam na kozę? A może na barana? A może na owcę? - komentuje gospodyni "Kuchennych rewolucji", oddając talerz. - Dramat - ocenia całokształt, choć zastrzeżeń do samych produktów nie ma.
Na stół Magdy Gessler dociera kotlet schabowy. - Obłędna kapusta, fantastyczny schabowy - mówi. Niestety, w kuchni nie dzieje się fantastycznie, bowiem piec, w którym powstaje burger, odmawia posłuszeństwa. W końcu jednak bułka z dodatkami trafia na stół restauratorki. - Przepyszny. Jeden z najlepszych, jakie jadłam w moim życiu - zachwyca się Magda Gessler.
Potencjał jest, sprawdźmy zatem, czy "43 300" po rewolucji zachwyci bielszczan i stanie się prawdziwą perełką na mapie lokalnej gastronomii!
Największe błędy w bielskim bistro "43 300". Gessler krytykuje: "Bezosobowe"
Gospodyni "Kuchennych rewolucji" w trakcie rozmowy z właścicielami lokalu dowiaduje się, że żaden z nich nie jest zawodowym kucharzem, ba - nie posiadają żadnego doświadczenia w gastronomii. Robert opowiedział Magdzie Gessler o swoim nałogu alkoholowym. Synek mężczyzny i Natalii miał wówczas zaledwie kilka miesięcy i niemal nie widywał taty, a kobieta sama zajmowała się niemowlęciem... Na szczęście Robert odważył się poprosić o pomoc. Mógł wtedy liczyć na pomoc żony. Dziś mężczyzna jest terapeutą uzależnień. - Zbyt dużo już mnie z życia ograbił alkohol - wyznał.
Magda Gessler ma spore zastrzeżenia do nazwy lokalu i jego wystroju. - Bezosobowe - ocenia. Gospodyni "Kuchennych rewolucji" w trakcie rozmowy z właścicielami "43 300" dowiaduje się, że ci mają spore długi. Ponadto na jaw wychodzi, że ci nie wiedzą, które dania sprzedają się najlepiej. Nie wykonują również kalkulacji cenowych potraw.
- Nie wiemy, czy nam się to naprawdę opłaca. Czy mamy na tym zarobek, czy nawet i stratę. Taka jest prawda - wyznaje przed kamerami Krzysztof. Robert dodaje, że po pracy stara się jak najszybciej wrócić do domu, by spędzić choć chwilę z synkiem.
Magda Gessler odwiedza kuchnię w bistro "43 300". Test czystości - zdany! Gospodyni "Kuchennych rewolucji" zamawia próbne dania od każdego członka obsługi i opuszcza lokal.
Czas, start! Rewolucja w Bielsku-Białej
Zespół wspólnie analizuje menu, demokratycznie wykreślając z niego co niektóre dania. To jednak dopiero początek prac. W "43 300" ponownie zjawia się Magda Gessler. Próbuje dań przygotowanych przez męską część załogi. Pora na zmianę karty... i lokalu.
Magda Gessler ogłasza, że będzie słonecznie - zarówno w karcie, jak i wnętrzu restauracji. Przedstawia menu na kolację powitalną i nową nazwę. "Bistro u rodziny Gębalskich" - tak od teraz będzie nazywać się lokal. Rozpoczynają się prace, a Robert i Natalia oraz tata mężczyzny, Krzysztof, wraz z Magdą Gessler odwiedzają lokalne radio, by dać się poznać bielszczanom. Rewolucja jeszcze się nie skończyła, a właściciele bistro już odbierają telefony od przyszłych gości!
Praca w kuchni wre - Magda Gessler nadzoruje przygotowywanie potraw, które zachwycą gości podczas powitalnej kolacji. Trwa również szykowanie promocyjnych, słonecznych grzanek - pieczonych na miejscu bułeczek z jadalnymi kwiatami. Następnie na ulice miasta wyruszyli Natalia i Piotr. Zachwycili przechodniów! Czy podobnie zachwycą gości podczas kolacji?
W słonecznym "Bistro u rodziny Gębalskich" pojawiły się tłumy. Goście byli zachwyceni mnogością kolorów oraz smakiem dań podawanych w lokalu. Czy bistro w Bielsku-Białej utrzyma poziom po "Kuchennych rewolucjach"? Sprawdźmy!
Jak wypada "Bistro u rodziny Gębalskich" po "Kuchennych rewolucjach"? Magda Gessler ocenia
Magda Gessler przybywa do bielskiego lokalu po siedmiu tygodniach od zakończenia rewolucji. W "Bistro u rodziny Gębalskich" praca wre - nie brakuje tu klientów. Czy warto odwiedzić lokal mieszczący się w Bielsku-Białej?
Restauratorka próbuje popisowej bułeczki. Ta zyskuje jej uznanie. - Przepyszne - zachwyca się. Pora na zupę. Krem z warzyw również wypada nienagannie. - Wielka klasa - ocenia gospodyni "Kuchennych rewolucji". Następnie stół Magdy Gessler trafia sałatka. - Trochę tutaj jest dziwnie - zauważa. Obawy były jednak bezpodstawne, gdyż i to danie okazuje się spełniać wysokie oczekiwania restauratorki. Wołowina? - Czegoś tam brakuje - zauważa Gessler, choć całość ocenia pozytywnie. Największe zastrzeżenia ma jednak do szarlotki. - Ciasto nie jest kruche, jest za mało wypieczone - mówi. - Cała reszta jest przepyszna - dodaje jednak.
Rodzina Gębalskich przychodzi na rozmowę z Magdą Gessler. Razem z właścicielami pojawiają się również... kolejne, trzecie już flaki. Ocena? Piątka z plusem. Udało się dopracować przepis!
- Cudowne jedzenie - ocenia gospodyni "Kuchennych rewolucji". Pokazuje jednak drobne niedociągnięcia. - Kruche ciasto, niestety, się topiło w sosie. Musi być bardziej wypieczony spód - radzi, wskazuje również, że w daniu znalazła niedopieczony kawałek mięsa. Wystarczą delikatne poprawki, a "Bistro u rodziny Gębalskich" zasłuży na szóstkę! Syn Roberta i Natalii, który również odwiedził lokal, zgodnie z poleceniem Magdy Gessler zbił talerz na szczęście.
- U Gębalskich jest już bistro pełną gębą - oceniła restauratorka. Jest sukces!