Piotr (36 l.) sprezentował swojej żonie, Dorocie (36 l.), restaurację "Helios", ponieważ od zawsze własna jadłodajnia była jej marzeniem. Wcześniej pracowała w gastronomii, a podczas szukania domu dla rodziny, małżeństwo natknęło się na wolno stojący budynek, w którym znajdował się wolny lokal. Tak stali się właścicielami restauracji w niedużym miasteczku na śląsku.
Dorota była szczęśliwa, że nie będzie musiała dojeżdżać do pracy i w końcu pracuje tylko na siebie. Nie przewidziała jednak, że brak jakichkolwiek zmian w restauracji odbije się na finansach rodziny. Przez brak klientów straciła cały zapał do pracy, co irytowało jej męża. By nie zrujnować doszczętnie budżetu i swojego małżeństwa, Piotr postanowił wezwać na pomoc Magdę Gessler.
Magda Gessler była przerażona! W restauracji "Helios" panował przerażający bałagan, a serwowane dania były niejadalne. Dramat potęgowała zła atmosfera panująca w lokalu i konflikt właścicieli. Dorota nie potrafiła wybaczyć Piotrowi zdrady. Zła sytuacja finansowa tylko potęgowała problemy. Małżeństwo musiało co miesiąc opłacać ogromne raty za dom (5,5 tys. zł) oraz gigantyczne rachunki za prąd (3 tys. zł).
Magda Gessler zdradziła, że jeszcze nigdy w histrorii programu nie widziała tak złej restauracji. "Heliosowi" nie pomagał kelner, którego restauratorka określiła mianem "najsłabszego ogniwa". Następnego dnia gospodyni "Kuchennych rewolucji" postanowiła udać się do kuchni i poznać osoby pracujące na zapleczu. - Wczoraj jedzenie było tak paskudne i ohydne, że jestem ciekawa, kto na zapleczu kręci w garach - powiedziała z rozbrajającą szczerością Gessler. Na kuchni rozpętała się awantura. Piekarnik był bardzo brudny, patelnie były w opłakanym stanie. Gwiazda programu nazwała kucharkę brudasem.
Magda Gessler po szczerej rozmowie z właścicielami i dokładnym wyczyszczeniu przez załogę kuchni (łącznie z wymianą mebli) postanowiła pomóc Dorocie i Piotrowi. Lokal zmienił nazwę na "Po Prostu Stołówka". W menu pojawiły się: sałatka z serem i mortadelą, schab cielęcy, gulasz po węgiersku, spaghetti po śląsku, masło rybne i deser ze śmietany. Restauracja przeszła ogromną metamorfozę. Za sprawą Magdy Gessler stało się kolorowo i radośnie. Uroku dodały kolorowe zasłony, a bar "ładnie wtapiał się w otoczenie".
"Kuchenne rewolucje" w Czerwionce wymagały od Magdy Gessler ogromnego zaangażowania. Restauratorka przyznała, że jeszcze nigdy aż tak się nie napracowała. Gwiazda telewizji musiała uczyć kucharki wszystkiego od podstaw.
Po czterech tygodniach Gessler ponownie odwiedziła "Po prostu stołówka". Gulasz po węgiersku nie wyglądał najlepiej. Restauratorka wytknęła niedogotowane ziemniaki i rozgotowane mięso. Gołąbki były pyszne. Schab cielęcy z kluskami i kaszą nie przypadły Magdzie do gustu. Pierogi ruskie były dobrze doprawione. Restauracja Piotra i Doroty była ogromnym zaskoczeniem dla Gessler. Okazało się, że kucharka Krystyna zrezygnowała z pracy i wszystkie dania gotowała szefowa. Ostatecznie gospodyni "Kuchennych rewolucji" była zadowolona i zaakceptowała rewolucję.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Internauci zachwyceni zgrabnymi nogami Gessler [ZDJĘCIA]