- Natalia, wiesz, że ty zaprzeczasz tej teorii, że jeśli kobieta w ciąży spodziewa się córki, ta zabiera jej urodę? Ty wyglądasz świetnie!
- Jak, kiedy, wiesz? Naprawdę nie przesadzałabym z tym. Ale dziękuje ci. Mówię poważnie. Po ostatnim odcinku "The Voice of Poland" moja menedżerka miała już dość słuchania mnie po tym, jak się zobaczyłam. Pewne rzeczy chyba nie zadziałały stylizacyjnie. Ale to nieważne wszystko. Cieszę się, że w ogóle dobrnęłam do tego etapu, cieszę się, jak ci moi finaliści, że dojechałam do tego etapu (śmiech).
- Kobiety zawsze najlepiej sobie radzą, gdy mają dużo do zrobienia. Są w tym lepsze niż mężczyźni.
- Tak w ogóle kobiety mają taką właściwość, że jak trzeba, to wezmą w garść wszystko. Być może dlatego natura spowodowała, że to właśnie my dajemy życie, bezpośrednio przez nas przechodzi. To jest cecha naszego organizmu, która być może mówi, że możemy znieść więcej.
- Rok 2016 to chyba jeden z najintensywniejszych w twoim życiu zawodowym, prawda?
- Zdecydowanie! Do czego mogę to porównać... Hmm. Chyba taki najbardziej intensywny w moim życiu rok, i tak też z sukcesami, to był rok 1997, kiedy wyszła płyta "Puls" i też wszystko było na wysokich obrotach. Ale miałam wtedy 20 lat i mogłam to wszystko znieść, miałam dużo sił. A teraz... mam jeszcze więcej! Cieszę się, że daję radę.
- Może ten mały szkrab w brzuchu ci pomaga?
- Być może. Może w tym cały jest ambaras... że jesteśmy we dwie silniejsze.
- A jak dbasz o siebie w tym napiętym czasie teraz?
- Nie wiem, nie dbam...
- Na pewno pilnujesz snu, by się wysypiać?
- Yhy... Bardzo. Ostatnio kompletnie nie mogłam się wyspać, bo tak przeżywałam te finały "The Voice of Poland". I to nie siebie, tylko ludzi, których wzięłam pod skrzydła, moich finalistów. Przeżywałam występy, wybory, komentarze. Bez sensu. Niepotrzebnie filtrowałam przez siebie te różne rzeczy. To mi tylko utrudniało sen. A jak to mówi mój znajomy: "mniej wiesz, lepiej śpisz". Więc powinnam się bardziej wyluzować. Nie wysypiam się, z odżywianiem powiedziałabym, że też jest raczej średnio. No, nic dobrego nie mogę ci powiedzieć (śmiech). Ale patrz, jestem! (śmiech).
Zobacz także: Chajzer o donoszących sąsiadach: "ORMO!". Zobacz jak się z nimi rozprawił!