Anna Jantar, matka Natalii Kukulskiej, zmarła w 1980 roku w katastrofie lotniczej. Artystka, uznawana za ówczesną ikonę polskiej pop kultury, wracała akurat samolotem ze Stanów Zjednoczonych. Chwilę przed lądowaniem na Okęciu doszło do wypadku, w wyniku którego piosenkarka zginęła. Teraz, wiele lat po tej tragedii, Natalia Kukulska w programie TVN "Autentyczni" otworzyła się na temat wypadku. Wyznała, że była na miejscu tragedii tylko raz w życiu i spotkało ją tam coś nietypowego. Co za szokujący zbieg okoliczności! - W miejscu wydarzenia byłam raz w życiu. Sama. Nie czułam potrzeby, żeby iść tam w jakiejś grupie. Spotkałam wtedy niesamowitą osobę, która była świadkiem i która bardzo przeżyła to, co wtedy zobaczyła. Próbowała to opowiedzieć, ale to było trudne. Być tam raz mi wystarczyło. Mam swoje życie i życie swoich dzieci. Staram się nie skupiać na tym, na co nie mam wpływu - powiedziała Natalia Kukulska. Wcześniej wyznała też, jak wypadek słynnej mamy, Anny Jantar, wpłynął na jej życie.
Kukulska raz w życiu poszła tam, gdzie zginęła Anna Jantar. Ktoś stanął na jej drodze! Szokujące sceny
Natalia Kukulska była też pytana o to, czy boi się latać z uwagi na fakt, że jej mama Anna Jantar zginęła w katastrofie lotniczej. Wokalistka odpowiedziała, że w ogóle nie odczuwa strachu w tym zakresie.
- Ale raz miałam taką sytuację, jedną. Jeden lot, że nałożyły się te same daty. I też leciałam ze Stanów Zjednoczonych. Wtedy za bardzo to rozkminiałam, więc to nie było dla mnie ułatwienie. Ale to tylko taki jeden moment - stwierdziła Natalia Kukulska.
Piosenkarka stara się skupiać na teraźniejszości. I choć bardzo kochała mamę, zachowując ją w swojej pamięci, to próbuje żyć dalej, bo - jak sama przyznała - i tak nie ma wpływu na to, co się stało. Anna Jantar pozostaje w jej sercu, podobnie jak w serach wielu fanów.