Kulisy kultowej komedii "Kingsajz", jak Katarzyna Figura została seksbombą

2018-07-06 16:00

Chociaż Juliusz Machulski w latach 80. stał przed szansą na karierę w Hollywood, wolał wrócić za żelazną kurtynę. Miał swoje powody. Dzięki temu mogła powstałać kultowa komedia „Kingsajz”. Jej bohaterami są krasnoludki, jednak ich historia wcale nie przypomina bajki dla dzieci. Kraina Szuflandii posłużyła reżyserowi do krytyki szarej rzeczywistość PRL-u.

KATARZYNA FIGURA

i

Autor: Tricolors KATARZYNA FIGURA

Szuflandia to nieznana kraina ukryta w podziemiach Instytutu Badań Czwartorzędu zamieszkana przez krasnoludki. Panuje tu despotyczny nadszyszkownik Kilkujadek (Jerzy Stuhr), który pilnuje, aby nikt nie wykrył sekretu kingsajzu – mikstury, która pozwala zyskać rozmiary człowieka i zamieszkać w krainie ludzi. Alchemikowi Adasiowi (Grzegorz Heromiński) udaje się jednak samodzielnie wytworzyć eliksir. Po wypiciu go przenosi się do świata ludzi i nie zamierza już wracać do domu. Gdy wściekły Kilkujadek odkrywa sekret Adasia, wysyła swoich ludzi w pościg za uciekinierem. Z pomocą Adasiowi przyjdzie jego przyjaciel Olo (Jacek Chmielnik) i projektantka mody Ala (Katarzyna Figura).

SE TV 27: RETRO, Kingsajz

i

Autor: POLSAT SE TV 27: RETRO, Kingsajz

Z Hollywood do PRL

Po sukcesie pierwszych filmów - „Vabank” i „Seksmisji” - w 1984 r. Machulski otrzymał prestiżowe stypendium Fulbrighta i wyjechał do Kalifornii. Choć namawiano go tam, żeby został dłużej, on nie przyjął propozycji. Mimo idealnych warunków, nie przychodziły mu wtedy do głowy żadne ciekawe pomysły. Gdy opuścił światową stolicą kina i wrócił do Polski, od razu przyszedł mu do głowy „Kingsajz”. Tutejsza trudna rzeczywistość okazała się dla Machulskiego prawdziwą kopalnią inspiracji. Film jednak nie przypomina bajki dla dzieci – to świat urządzony według socjalistycznych wzorców, wyraźnie nawiązujący do ówczesnej sytuacji Polsce. Reżyser przyznał, że łatwiej mu przemycać poważne, czasami dość ponure przesłanie, posługując się komedią.

Na miarę Hollywood

Kiedy 30 lat temu „Kingsajz”miał swoją premierę, przyciągał rzadkim w tamtych czasach rozmachem. Największym wyzwaniem dla twórców było stworzenie nietypowej scenografii. Pozbawieni technologii dostępnej na Zachodzie, musieli postawić na kreatywność i ponad 200 tzw. makrorekwizytów, które zostały wykonane w skali 20:1, w tym dwumetrową szklankę, ogromny telefony czy zapałki. Część z nich do dziś zobaczyć można w Muzeum Kinematografii w Łodzi. Najtrudniejsza okazała się słynna erotyczna scena, w której krasnoludek przechadza się po nagim ciele Katarzyny Figury. To właśnie dzięki niej aktorka okrzyknięta została przed laty polską seksbombą.

Emisja w TV:
Kingsajz
sobota 10.55 Polsat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki