Jak ustalił portal wPolityce.pl, bójka w której uczestniczył Krzysztof Pieczyński ma drugie, ukryte dno. Okazuje się, że mężczyzna, który zaatakował aktora cierpi na manię prześladowczą. Napastnik uważał, że od dawna jest śledzony przez mężczyzn w czerwonych kurtkach. Pech chciał, że akurat w takim odzieniu tego dnia wyszedł z domu Pieczyński. Mężczyzna atakując aktora wyzywał go od "pedałów i ubeków". - Usłyszałem od niego, że w innych krajach, takich jak ja się likwiduje. Zapytałem - za co mnie tak nienawidzisz? Bo masz czerwoną kurtkę, bo masz 70 lat, a ubierasz się jak 14-latek - wspominał Pieczyński w rozmowie z Polsat News.
Aktor do tej pory utrzymywał, że pobicie ma związek z jego działalnością publiczną i było pewnego rodzaju linczem. Ustalenia portalu poddają tę teorię w wątpliwość.
ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Pieczyński oskarża: Pobił mnie katolik i patriota [WIDEO]