Kultowy Tolek Banan, zagadkowy Jacek Zejdler. Śmierć gwiazdora do dziś owiana jest tajemnicą

2025-01-19 18:00

Kariera Jacka Zejdlera rozpoczęła się spektakularnie, ale zakończyła w tragicznych i tajemniczych okolicznościach. W latach 70. był na ustach wszystkich, jednak jego gwiazda zgasła tak szybko, jak rozbłysła. Co stało się z aktorem, który zapowiadał się na jedną z największych postaci polskiej telewizji? Jego życie i śmierć do dziś owiane są tajemnicą, a kulisy tej historii mogłyby posłużyć za scenariusz filmowy. Niestety bez happy endu!

Swoja największą rolę - Tolka Babana zagrał jako nastolatek

Gdy w 1973 roku na ekrany telewizorów weszło "Stawiam na Tolka Banana", Jacek Zejdler miał zaledwie 18 lat. Serial opowiadał historię warszawskich nastolatków, którzy spotykają charyzmatycznego Tolka – outsidera i uciekiniera z przeszłością. Twórcy wprowadzili w ten sposób na ekrany postać, z którą mogła się utożsamić młodzież.

Zejdler był wręcz stworzony do tej roli – tajemniczy, zadziorny, o przenikliwym spojrzeniu, które mogło roztopić najtwardsze serca. Jego naturalna gra przyciągała uwagę, choć wtedy nie był jeszcze zawodowym aktorem (studia w ludzkiej filmówce skończył kilka lat później). Casting do serialu wygrał przypadkiem, a rola Tolka Banana szybko przyniosła mu ogromną popularność. Ale czy był na to gotowy?

Zobacz też: Tym żyła młodzież w PRL. Majka Skowron i Tolek Banan. Wspomnień czar

Jacek Zejdler został zwolniony z teatru pod naciskiem władz

Po sukcesie Tolka Banana wydawało się, że Jacek Zejdler ma przed sobą świetlaną przyszłość. Był rozpoznawalny, lubiany, a jego nazwisko zaczęło pojawiać się w rozmowach o nowych produkcjach filmowych i telewizyjnych. Po ukończeniu studiów aktorskich dołączył do zespołu Teatru im. Stefana Jaracza, jednak nie na długo zagrzał tam miejsce.

Ówczesnym władzom nie podobała się pozazawodowa działalność aktora, który wspierał KOR. Pod naciskiem SB dyrektor placówki Bogdan Hussakowski podziękował mu więc za współpracę. Bezrobotnym nie pozostawał jednak zbyt długo, bo szybko znalazł angaż w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu.

Nie przegap: Gwiazda pierwszej polskiej dobranocki i tragiczny los aktorów "Stawiam na Tolka Banana". Niezapomniani

Zejdeler był osobą enigmatyczną, ale bardzo lubianą

Ale Jacek już nigdy nie powtórzył sukcesu Tolka. Jednym z powodów mogła być jego niechęć do medialnego świata. Nie szukał rozgłosu i unikał wywiadów, co w połączeniu z jego tajemniczą osobowością sprawiło, że stał się postacią niemal enigmatyczną w polskim środowisku artystycznym.

Zawodowy opozycjonista, niezły przystojniak, taki lep na serce. To był kryształ. Jeden z sympatyczniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek poznałem. Zero gwiazdorstwa, bezkonfliktowy

– wspominał go potem opozycjonista, Tomasz Filipczak

Zejdler był pełen kontrastów. Z jednej strony miał urok, który przyciągał ludzi, z drugiej – trzymał wszystkich na dystans. Nie udzielał wywiadów, nie zabiegał o uwagę mediów, a jego życie prywatne było wielką zagadką.

Plotki? Było ich mnóstwo. Mówiło się, że unikał aktorstwa, bo wolał życie w cieniu. Inni twierdzili, że miał trudny charakter, który zniechęcał reżyserów. Pojawiały się nawet spekulacje o jego problemach osobistych – od kłopotów finansowych po uzależnienia. Żadna z tych teorii nigdy nie została potwierdzona, ale im mniej Zejdler mówił, tym więcej szeptano za jego plecami.

To cie zainteresuje: Ojciec lał go pasem za wizyty w kinie. Jest legendą polskiego filmu i sceny. Sercem na zawsze pozostał na Śląsku

Jacek Zejdler zmarł w tajemniczych okolicznościach. Miał 25 lat

W pierwszych dniach 1980 roku media obiegła wiadomość o śmierci Jacka Zejdlera. Miał zaledwie 25 lat, a okoliczności były niejednoznaczne. Błyskawicznie pojawiły się liczne teorie. Jedni twierdzili, że mógł paść ofiarą nieszczęśliwego wypadku. Inni – że zmagał się z depresją i to popchnęło go w kierunku śmierci. Były też głosy, że za kulisami mogło wydarzyć się coś bardziej mrocznego, co nie mogło ujrzeć światła dziennego.

Ciało aktora znaleziono w jego mieszkaniu 2 stycznia. Wiadomo, że sylwestra spędził na domówce u dyrektora teatru, w którym pracował, Bohdana Cybulskiego. Podczas imprezy między mężczyznami miało dojść do potężnej awantury, po której wzburzony Zejdler miał opuścić mieszkanie przełożonego z kluczykami do samochodu koleżanki w ręku. Wanda Wieszczycka, właścicielka porwanego malucha, wspominała później, że rano znalazła swoje auto zaparkowane pod domem aktora. Była więc przekonana, że bezpiecznie wrócił do domu i wszystko z nim w porządku:

Rano pojechałam na Koszyka taksówką i zobaczyłam swojego małego fiata zaparkowanego elegancko tyłem do krawężnika. Odetchnęłam. To znaczyło, że wszystko jest w porządku.

Jednak w porządku nie było, a rzeczywistość okazała się tragiczna. Następnego dnia Jacek Zejdler został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Leżał w śpiworze obok piekarnika, z którego ulatniał się gaz. Oficjalnie uznano, że targnął się na swoje życie, jednak jego bliscy nigdy nie przyjęli tej wersji wydarzeń. Choć jego wycofanie z życia publicznego, rozstanie z żoną, która została w Łodzi, podczas gdy on przeprowadził się do Opola i presja związana z niespodziewaną popularnością mogły wpłynąć na jego stan psychiczny.

Mówiło się również o niespełnionym uczuciu do pierwszej miłości aktora – Darii Trafankowskiej, do której na kilka dni przed śmiercią miał wysłać list, na który nie zdążyła odpowiedzieć. Nigdy nie potwierdziły się również doniesienia o tym, że gwiazdor zginął z rąk funkcjonariuszy SB, którzy potem upozorowali jego samobójczą śmierć.

Mimo krótkiego życia i jeszcze krótszej kariery Jacek Zejdler pozostawił po sobie coś, co trudno zignorować – rolę, która na zawsze wpisała się w historię polskiej telewizji. "Stawiam na Tolka Banana" do dziś ma swoich fanów, a postać Tolka jest symbolem młodzieńczego buntu i lojalności wobec przyjaciół. Jacek Zejdler pozostaje zaś ikoną talentu, który nie zdążył w pełni rozbłysnąć. Jego pełna tajemnic historia wciąż porusza i przypomina o ulotności sławy oraz… życia.

To Cię zainteresuje: Na scenie po mistrzowsku grał drugie skrzypce, ale jego serce zawsze biło na pierwszym planie. Po śmierci żony nie potrafił dłużej żyć

Legenda pierwszej dobranocki i aktorzy "Stawiam na Tolka Banana". Niezapomniani
QUIZ PRL. Jak dobrze pamiętasz "07, zgłoś się"? Fani Borewicza zgarną wszystko jednym palcem!
Pytanie 1 z 14
Jak miał na imię porucznik Borewicz w "07, zgłoś się"?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki