Macieja spotkaliśmy niedawno na osiedlu na warszawskim Wilanowie. Koło prezentera kręcił się przepiękny czarno-biały pies. A przecież jeszcze niedawno dziennikarz miał biszkoptową labradorkę. - Dziunia zdechła - mówi pragnący zachować anonimowość przyjaciel Macieja. - Bardzo chorowała i weterynarze nie byli w stanie jej pomóc.
Maciej, który tak bardzo lubi psy, szybko kupił nowego szczeniaka. I jest dla niego bardzo troskliwy. Chodzi z nim na długie spacery, czesze go, a gdy gdzieś przewozi czworonoga, to zabiera dla niego specjalną poduszkę.