W wywiadzie udzielonym magazynowi "Pani" żonie muzyka zebrało się na wspomnienia. Opowiadała, jak jeszcze w czasach studenckich poznała Piotra, który wówczas występował w zespole Sami.
- Poznaliśmy się dziewięć lat temu. Byłam wtedy po pierwszy roku filologii polskiej na Uniwersytecie Śląskim, przyjaciółka zabrała mnie do modnego w tamtym czasie klubu studenckiego Straszny Dwór. Przy sąsiednim stoliku siedziało kilku chłopaków, jednym z nich był właśnie Piotr. Poprosił moją koleżankę do tańca, potem mnie. Później bawiliśmy się razem... Zaproponował, że mnie odprowadzi. Szliśmy chyba z godzinę, po drodze opowiadał, że gra w zespole. Nie uwierzyłam, pomyślałam: "Dobra, dobra. Kolejny, który podrywa na to, że jest gitarzystą" - wspomina Agata.
Jednak (jak często w takich sytuacjach bywa) Kupicha nawet nie zapamiętał imienia swojej przyszłej żony. Gdy po tygodniu zatelefonował do niej, zamiast o Agatę zapytał o Alicję. Na szczęście, nieporozumienie udało się wyjaśnić, a cała historia skończyła się ślubem. Teraz Piotr i Agata mają 4-letniego Pawła i rocznego Adasia.