Wydawało się, że po zwolnieniu z TVP Basia Kurdej-Szatan ma mnóstwo wolnego czasu. Nic bardziej mylnego. Aktorka ma tak dużo obowiązków, że wszędzie musi się śpieszyć. Tak też było ostatnim razem, kiedy jechała odebrać sukienkę z butiku Violi Piekut (45 l.). Pędząc autem po Warszawie, nie używała kierunkowskazów i prawie przez cały czas korzystała z telefonu komórkowego, za co grozi mandat w wysokości 500 złotych i 12 pkt. karnych.
Musiała być bardzo zaaferowana i zainteresowana tym, co widzi na jego ekranie, bo do ruszenia na zielonym świetle zmuszały ją trąbiące za nią auta. Kurdej-Szatan nie omieszkała także zmienić pasa ruchu, przejeżdżając przez linię ciągłą, a to skutkuje 400 złotowym mandatem.
Wpadka Barbary Kurdej-Szatan. Pokazała za dużo, kiedy zakładała sukienkę
To był tylko początek wpadek, jakie tego dnia zaliczyła Basia. Będąc już w salonie, przymierzała piękną, zwiewną sukienkę. Wtedy doszło do małej katastrofy. Gwiazda odsłoniła bowiem fragment swojej bielizny. Pech chciał, że było to przy ogromnym oknie, więc każdy przechodzień zwracał uwagę na jej nogi w pełnej krasie. Do tej pory takie widoki były zarezerwowane jedynie dla męża gwiazdy albo widzów spektakli z jej udziałem.