Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz rozwiedli się w 2019 r. Mimo, że po 23 latach małżeństwa rozstanie nie mogło być proste, rozwód przeprowadzili z z klasą - bez publicznego prania brudów i zbędnej szarpaniny. Dopiero nowy związek prezentera z Katarzyną Cichopek odbezpieczył kobietę petardę w Paulinie. Odkąd para prezenterów przyznała, że łączy ich coś więcej niż wspólną praca, na ich związek spadają gromy z ust byłej żony. Paulina nie daje o sobie zapomnieć do tego stopnia, że nad nowym związkiem Kurzajewskiego zawisły ciemne chmury, a Katarzyna Cichopek postanowiła pozwać ex-żonę swojego partnera.
Kurzajewski ma trwałą pamiątkę po Smaszcz. Jej imię nadal zdobi jego przedramię
Okazuje się jednak, że jest jeszcze coś, co notorycznie przypomina Kasi i Maćkowi o byłej żonie mężczyzny. W porywie miłosnych uniesień, gdy jeszcze był szczęśliwy z pierwszą żoną i pewny, że tak już pozostanie, Maciej wytatuował sobie jej imię na przedramieniu. Obok widnieją także tatuaże z imionami ich synów: Franciszka i Juliana. Te z pewnością niosą tylko dobre wspomnienia, ale imię byłej żony już chyba nie. Ten widok pewnie nie przynosi również szczęścia Katarzynie. Już na początku roku prezenter TVP sugerował, że zamierza pozbyć się wątpliwej ozdoby. Odwiedził wtedy studio tatuażu, a zdjęcie stamtąd opatrzył podpisem "Noworoczne porządki", co prawdopodobnie oznaczało plany zasłonięcia napisu nowym obrazkiem. Wtedy jedna z fanek skomentowała celnie: "No cóż, z tatuażem jak z małżeństwem, na początku wydaje się świetnym pomysłem". Jak widać porządki są nadal na etapie "planów".