Filip ujawnił tajniki pracy reportera we wtorkowym "Dzień Dobry TVN". W krótkim, bo dwuipółminutowym materiale, Chajzer pokazał krok po kroku, jak wygląda tworzenie informacji telewizyjnej. Wyszło na to, że w stacji muszą tworzyć absurdalne filmiki, sztywno trzymając się odgórnych reguł.
Jego z pozoru niewinny żart spotkał się z bardzo nerwową reakcją w TVN. I tak na przykład prezenter celebryta Jarosław Kuźniar (34 l.) pokazał materiał w swoim "Wstajesz i wiesz" w TVN 24. Oczywiście w swoim stylu starał się wbić w Filipa szpilę. "Na razie Chajzer junior zwymiotował do własnego gniazda. Czekam, aż będzie bardziej odważny" - mędrkował Kuźniar.
Pojawiły się również plotki o zawieszeniu żartownisia, te jednak szybko uciął rzecznik TVN Karol Smoląg: - Nie ma mowy o żadnym zawieszeniu.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zarząd stacji nie jest oczywiście zadowolony z takiego obrotu sprawy, ale...
- Aby taki materiał się ukazał, trzeba pamiętać, że dziennikarz ma nad sobą jeszcze szereg osób. To one dopuszczają lub nie materiały do emisji. Żart mógł więc kosztować Filipa utratę pracy, jednak ukaranych powinno być więcej osób, więc całej sprawie ukręci się łeb - mówi nam osoba z TVN.