Michał udzielił ostatnio wywiadu Onetowi, w którym stwierdził, ze chce walczyć z homofobią w kraju, a jako artysta ma na to nieco większe szanse:
- Uważam, że moim obowiązkiem jako artysty i przypadkowo artysty, który ma taką, a nie inną preferencję, jest o tym głośno mówić, gdy mnie to ktoś zapyta - mówi. Takie słowa mogą pomóc jakiemuś małemu homoseksualiście, który płacze sobie gdzieś w kącie, bo go kolega wyzwał w szkole czy rodzice wrzucili z domu. Zaraza – wyznał.
- Po tym jak kilka lat temu zrobiłem swój coming out, nie odczułem żadnej różnicy jeśli chodzi o moją karierę, spojrzenie ludzi na mnie, zachowanie mediów. Inaczej było, gdy ta informacja dotarła do Polski - swoją drogą z dużym opóźnieniem, gdy Dawid stał się popularny i zaczęto grzebać w jego życiorysie. Pamiętam artykuły, które mówiły tylko o tym i nagłówki: "Brat Dawida Kwiatkowskiego jest gejem!". We Francji nikogo nie interesuje, z kim sypiasz. Jeśli ktoś idzie do telewizji i mówi, że jest gejem, ludzie zmieniają kanał, bo to nie jest interesujące – dodaje.
Zobacz: Marysia Sokołowska ostrzega: Homoseksualistów trzeba leczyć. Rzym przez nich upadł!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail