Tuż przed rocznicą śmierci Michaela La Toya (54 l.) sprawdziła, jak czuje się ulubieniec piosenkarza - szympans Bubbles (28 l.). Złożyła mu wizytę w ośrodku dla małp na Florydzie, gdzie sympatyczny małpiszon trafił w 2004 roku. La Toya nie widziała się z nim od kilku lat, więc łzom radości nie było końca. Szympans nie od razu rozpoznał siostrę swojego pana, ale już po chwili bawił się La Toyą w najlepsze, a później nie chciał się z nią rozstać.
Przeczytaj koniecznie: Jackson zarobił po śmierci już miliard dolarów