Lady Gaga jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych i oryginalnych postaci w muzycznym środowisku. W radiowym wywiadzie udzielonemu Howardowi Sternowi opowiada, wiele jak dotąd nieznanych historii ze swojego życia. Gwiazda dużą część materiału poświęca swojemu ojcu. - Opowiadał mi jak to przed koncertem Bruce'a Springsteena w New Jersey uprawiał z kobietami seks na ulicy - wyznaje wokalistka. - Patrząc na mnie widział po części samego siebie. Moja pierwsza nauczycielka gry na pianinie była striptizerką, tata wyznał mi to dopiero po latach - dodaje. Piosenkarka twierdzi, że miał on na nią ogromny wpływ i to właśnie jemu zawdzięcza swoją ekscentryczną naturę.
Gaga zwierza się również ze swojego uzależnienia od narkotyków. - Byłam uzależniona od kokainy, gdyby nie mój tata, prawdopodobnie nie byłoby mnie tu dzisiaj i nie rozmawialibyśmy o tym wszystkim. Nigdy nie brałam w towarzystwie, zawsze robiłam to sama, ale żałowałam każdej wciągniętej kreski - zarzeka się celebrytka. Podkreśla, że obecnie jedynie od czasu do czasu pali marihuanę, ale mówi o tym, ponieważ chce być szczera wobec swoich fanów.
Artystka bardzo emocjonalnie mówi także o śmierci swojego dziadka, który zmarł pół roku temu. - Kiedy mój dziadek umierał myślałałam, że pęknie mi serce. Poruszył się tylko dwukrotnie, kiedy chciał potrzymać mnie i babcię za ręce - wspomina drżącym głosem. - Po powrocie ze szpitala do domu postanowiłam napisać dla niego piosenkę. Nagrałam ją i odtworzyłam mu dzień później. Był nieprzytomny, ale mimo to wiem, że mnie słyszał - zakończyła piosenkarka.