Anna Mucha na swoim blogu opisała przygodę, która przydarzyła jej się, gdy wracała z Mazur do Warszawy. Aktorka podróżowała z roczną córką, która akurat zrobiła kupę. Niewiele myśląc Mucha zatrzymała się na stacji benzynowej, by przewinąć Stefanię.
Okazało się jednak, że na stacji benzynowej nie ma kącika dla matek z dziećmi. Aktorka niewiele myśląc zabrała córkę do baru i przewinęła ją na stoliku, na którym ludzie jedzą posiłki.
Patrz też: Anna Mucha NIE CHCE już OPOWIADAĆ o dziecku: DOŚĆ, WKURZYŁAM SIĘ
Cóż, jej zachowanie skomentowała Karolina Korwin Piotrowska, która dostrzegła w nim, kolejny sposób na lansowanie gwiazdy.
- To też jest lans. Lans na kupę.... Ciekawe, co gwiazdy z tą kupą u dzieci mają. Najpierw Górniak parę lat temu zdjęcie syna w kupie pokazuje, a teraz, po latach, kupa wraca z siła zapachowego tsunami.
Anna Mucha dramat, który przeżyła w drodze z Mazur, opisała na swoim blogu.
otóż byłam (byliśmy) na Mazurach (...) wracałam jak Polska szeroka (...) gdy zorientowałam się, że na pokładzie samochodu jestem ja, moja Córka i Ona. pełna pielucha... dramatu nie ma. jestem w końcu w cywilizowanym kraju, europejskim, gdzie dba się o obywateli. nie powinno być zatem problemu, żeby pieluchę zmienić...wjeżdżamy na stację Orlen, największą stację benzynową w okolicy (...) zrobiłam to na stole. na tym samym stole na którym jecie parówki, pijecie kawę, pałaszujecie batoniki... na samym środku stacji. nigdzie, powtarzam NIGDZIE nie było nawet kawałka przestrzeni, gdzie można było spokojnie, bezpiecznie i w odosobnieniu przewinąć dziecko. nie było również miejsca, żeby dziecko umyć, a że akurat obsrało się po pachy, więc wrzuciłam je do umywalki...
Co sądzicie o zachowaniu Anny Muchy?