Michał Olszański: Latające kotlety to moja specjalność

- Nasz ogród to idealne miejsce spotkań majówkowych - mówi Michał Olszański w rozmowie z "Super Expressem". - Centralnym miejscem biesiad jest polanka pod jabłonką. Wokół niej stoją ławeczki, na których możemy sobie usiąść całą rodziną, biesiadować i rozmawiać. I oczywiście jeść.

- Jestem fanem jagnięciny, ale moją specjalnością są też latające kotlety. Ostatnio odkryłem również przepis na szaszłyki z wątróbki. Mam zaprzyjaźnioną panią pod Halą Mirowską w Warszawie, która ma dobre mięsiwa. A to udziec, a to eskalopki lądują na naszym grillu. Bardzo lubię też białą kiełbasę z rusztu. Znamy ją głównie ze świątecznej gotowanej wersji, a tymczasem upieczona też jest rewelacyjna - zachwala Olszański.

Latające kotlety Michała Olszańskiego

Zemleć 3/4 kilograma mięsa wołowego lub z indyka. Dodać jedno jajko, trochę startego żółtego sera, tartą bułkę, drobno posiekaną cebulę oraz zioła (lubczyk, tymianek, kolendra, szałwia). Ci, którzy lubią ostre rzeczy, mogą skropić mięso sosem tabasco.

Całą masę należy wymieszać i wstawić do lodówki, żeby się schłodziła. Formować kotlety, schładzając wcześniej ręce kostką lodu. Uformowane kłaść na grilla, z którego lądują na talerzu. Smacznego!