Uroczystości pożegnalne Marzeny Kipiel-Sztuki odbyły się w czwartek, 13 czerwca w Legnicy. Słynna Halinka ze "Świata według Kiepskich" zmarła przedwcześnie w wieku 58 lat. Gwiazda wiedziała, że nie jej czas się kończy. Umierała świadomie, a swoje ostatnie pożegnanie dokładnie zaplanowała. Nie chciała czerni, smutku i łez. Poprosiła żałobników, by ubrali się w kolorowe stroje. Jej prochy zebrano do srebrnej urny z wizerunkiem koliberka i kwiatów. Na zakończenie uroczystości w niebo poleciało 58 kolorowych baloników, a z głośników popłynęła piosenka Anny Jantar "Nic nie może wiecznie trwać". Odeszła, tak jak żyła, z uśmiechem i sercem pełnym życzliwości. Żegnały ją prawdziwe tłumy fanów, ale niewielu kolegów z branży.
Na pogrzebie Marzeny Sztuki pojawili sie Renata Pałys i Patrick Yoka
Na uroczystości pojawiła się Renata Pałys, która wspominała przyjaciółkę jeszcze kaplicy. Po zakończeniu pożegnania w rozmowie z Super Expressem Patrick Yoka mówił: "Ona była zawsze świetnie przygotowana do pracy, uczyła się po nocach, więc tekst znała na blachę. Z takimi aktorami pracuje się łatwo, bo właściwie nie ma nic do roboty. Zachowała też entuzjazm do tej pracy, tak jakby była nastolatką. Cieszyły ją sceny, cieszyły ją sytuacje, które ma do zagrania".
Zobacz też: Przyczyna śmierci Marzeny Kipiel-Sztuki. Wszystko wydało się na pogrzebie
Andrzej Grabowski nie przyjechał. Wcześniej mówił o przemijaniu
Jednak wielu aktorów, którzy występowali w sitcomie, nie ma już wśród nas. Mówi się nawet o klątwie "Kiepskich". Andrzej Grabowski, serialowy Ferdek Kiepski, zapytany w niedawnej rozmowie z faktem również nawiązał do przemijania. Ja nie tylko ich wspominam, bo przecież w moim może nie matuzalemowym życiu, ale jednak już długim, odeszło tylu moich znajomych, tylu moich kolegów aktorów - i nie tylko aktorów… Pamiętam słowa mojego teścia, bardzo leciwego pana, który mówił: "Ja już właściwie nie mam po co żyć, bo ja już nie mam żadnego swojego kolegi. Wszyscy już poumierali i wszyscy są nowi, wszyscy są młodzi. Świat jest inny - wyznał w rozmowie z "Faktem" Grabowski. - Ja nie chcę mówić, że tak jest i w moim przypadku, niemniej... bolesny jest nie tylko 1 listopada, ale i co sobie przypomnę o Darku (Gnatowskim), który zmarł w kwiecie wieku - miał 59 lat. To nie jest wiek do umierania. Piotrek Machalica, jeszcze młodszy… - dodał przygnębiony aktor.
Zobacz: "Zachowała entuzjazm, jakby była nastolatką". Reżyser wspomina Marzenę Kipiel-Sztukę