Taka mama to prawdziwy skarb. Laura Łącz ma ze swoim synem i jego dziewczyną Kasią iście przyjacielskie relacje. Jest bardzo wyrozumiała i znalazła wspólny język z młodymi. Kilka dni temu cała trójka bawiła wspólnie we Francuskiej restauracji na Saskiej Kępie, niedaleko słynnego domu aktorki.
Od lat mieszkam na Saskiej Kępie i uwielbiam to miejsce, zwłaszcza ulicę Francuską, gdzie mam swoje ulubione restauracje. Kiedy tylko nie mam zobowiązań zawodowych, lubię spotykać się z rodziną i przyjaciółmi. Jestem zżyta z moim synem Andrzejem i jego dziewczyną Kasią. Mój syn jest stały w uczuciach od lat tworzą piękną parę. Bardzo często wychodzimy we troje na obiady czy spacery
– mówi „Super Expressowi” Laura Łącz. Zdradza również, że choć młodzi są ze sobą bardzo szczęśliwi, to o ślubie jeszcze nie wspominają.
Laura Łącz akceptuje wszystkie wybory syna. Nie naciska na wnuki
Sama aktorka zaś nie naciska na syna w tej sprawie. Nie ma też ciśnienia, by zostać babcią.
Andrzej i Kasia są jeszcze bardzo młodzi. Na razie o ślubie ani o dzieciach nie wspominają. W tej kwestii nie wtrącam się do ich spraw. Uszanuję każdą ich decyzję. Jeśli zdecydują się kiedyś na ślub to będę się cieszyć razem z nimi. Na razie dobrze im jest w nieformalnym związku. Najważniejsze, że się dogadują i kochają. Mieszkają razem ze mną w drugiej części domu, prowadząc osobne gospodarstwo, co również mnie cieszy, bo mam ich blisko siebie. Mamy świetne relacje
– opowiada artystka i wyznaje, że jej zmarła mama aktorka Halina Dunajska przed laty marzyła, by ten dom kiedyś zapełnił się kilkoma pokoleniami.
Oboje pracują. Niech się nacieszą sobą i młodością. Wszystko w swoim czasie. Nie naciskam na wnuki. Nawet nie było takiego tematu u nas w domu. Ja też jestem bardzo zapracowana, więc nie miałabym czasu dla wnuków. Zawodowe aktywności wciąż dają mi dużo radości. Pracuję, bo chcę i wbrew temu, co ostatnio czytałam, nie mam żadnych problemów finansowych. Jestem bardzo szczęśliwa
– podkreśla Łącz.